Sąd Najwyższy Wenezueli odwołał zapowiedziane na 2 lutego referendum w sprawie zdymisjonowania prezydenta Hugo Chaveza. Wcześniej na żądanie opozycji decyzję o plebiscycie podjęła Państwowa Komisja Wyborcza. Chavez na długo przed decyzją komisji zapowiadał, że i tak nie podporządkuje się wynikom głosowania.

REKLAMA

W Wenezueli już od ponad 50 dni trwa strajk generalny. Kraj ten, niegdyś 5. eksporter ropy naftowej na świecie, teraz wydobywa ją zaledwie na takim poziomie, by zaspokoić wewnętrzne potrzeby.

Wczoraj bank centralny nakazał zawiesić na pięć dni wszystkie operacje walutowe, by powstrzymać wypływ kapitału i spadek wartości wenezuelskiej waluty bolivara.

Jest nakaz od banku centralnego, że nic nie może być sprzedane. Żadnych transakcji dolarowych. Poszłam więc do włoskiego punktu wymiany walut i niestety też jest zamknięty. Naprawdę nie wiem, co się teraz stanie - mówiła mieszkanka Caracas.

Wenezuelska opozycja domaga się ustąpienia prezydenta Hugo Chaveza, zarzucając mu doprowadzenie kraju do katastrofy gospodarczej. Przeciwnicy Chaveza podkreślają, że bezrobocie w Wenezueli wynosi 17 procent, a inflacja 30.

00:45