Wszystkie kasacje obrońców skazanych członków plutonu specjalnego ZOMO zostały oddalone przez Sąd Najwyższy. Wyroki skazujące funkcjonariuszy, których strzały pozbawiły życia dziewięciu strajkujących górników, stały się - po 28 latach od tej zbrodni - ostateczne. Spędzą oni od 3,5 do 6 lat w więzieniu.

REKLAMA

Wyroki sądów niższych instancji są zgodne z prawem i prawidłowe. Zasadnie przypisano im odpowiedzialność za zarzucone czyny - stwierdził sędzia Sądu Najwyższego Dariusz Świecki:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Obrońcy zomowców domagali się uniewinnienia albo powtórki procesu. Tylko jedna z podnoszonych przez nich wątpliwości została uznana przez sąd. Mianowicie ta, że skazani rzeczywiście mogli nie zdawać sobie sprawy, iż w momencie, kiedy pacyfikowali kopalnię, to formalnie rzecz biorąc, nie obowiązywał jeszcze dekret o stanie wojennym. Wszystkie pozostałe wątpliwości zostały odrzucone.

Sędziowie uznali, że zabicie 9 górników było zbrodnią komunistyczną, a zatem nie podlegającą przedawnieniu, że strzelając milicjanci mierzyli w głowy i klatki piersiowe – a zatem chcieli zabić – i że to, co robili nie miało nic wspólnego z obroną własną. Niewątpliwe jest, że członkowie plutonu specjalnego oddawali strzały, w sytuacji, kiedy im nie groziło żadne niebezpieczeństwo. Natomiast istniały w tym momencie starcia górników z innymi formacjami Milicji Obywatelskiej i wojska, jednakże ta sytuacja nie dawała prawa do użycia broni, bo nie istniało zagrożenie dla życia innych osób.

Sędziowie podkreślali, że gdyby udało się ustalić strzały, którego z milicjantów były celne, wyroki byłyby dużo wyższe, bo byłyby to wyroki za zabójstwo. Dziś najwyższy z nich opiewa na 6 lat więzienia. Jedyną nadzieją dla skazanych mogą być już tylko trybunały międzynarodowe.

W czerwcu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie czternastu byłych zomowców, którzy brali udział w pacyfikacji śląskiej kopalni. Sąd złagodził wtedy orzeczoną przez Sąd Okręgowy w Katowicach karę dla szefa plutonu ZOMO - Romualda Cieślaka - z 11 do 6 lat więzienia. Zaostrzył zaś kary pozostałym trzynastu zomowcom, którzy dostali od 3,5 do 4 lat więzienia. Sprawę jednego umorzono; uniewinniono byłego wiceszefa Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach Mariana Okrutnego, a siedemnasty oskarżony ma być ponownie sądzony.