W stołecznej oczyszczalni ścieków Czajka nie doszło do sabotażu - stwierdziła prokuratura i odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Po sierpniowej awarii zawiadomienie o podejrzeniu sabotażu lub działań terrorystycznych złożyło Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

REKLAMA

Według prokuratury "nie ma uzasadnionego podejrzenia, że rurociąg został uszkodzony w skutek intencjonalnego działania człowieka".

Tę decyzję podjęto po przeprowadzeniu wielu sprawdzeń. Przesłuchano szefostwo MPWiK - nikt z zawiadamiających nie potrafił wskazać konkretnych działań opisanych w zawiadomieniu. Przeanalizowano zapis kamer monitoringu z tunelu, nagrania z przeglądów rurociągu, a także materiały z ekspertyz dokonanych po awarii.

Dodatkowo ABW wydała negatywną opinię dotyczącą ewentualnych działań terrortystycznych czy sabotażowych. Nie ma żadnych śladów, które mogłyby wskazać na przykład na użycie materiałów wybuchowych, czy ingerencję w system informatyczny.

Co znalazło się w zawiadomieniu?

MPWiK 29 sierpnia zasygnalizowało prokuraturze, że w oczyszczalni "Czajka" mogło dojść do sabotażu bądź działania o charakterze terrorystycznym.

"Biorąc pod uwagę fakt, że w dniu wczorajszym, tj. 28 sierpnia 2020 roku, zakończył się przegląd eksploatacyjny układu przesyłowego przeprowadzony przez specjalistów - w tym naukowców Politechniki Warszawskiej, przy udziale wykonawcy oraz pracowników spółki, który potwierdził szczelność rurociągów, w najwyższy stopniu podejrzane jest jego dzisiejsze rozszczelnienie. W świetle powyższych faktów i doświadczenia życiowego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jedną z możliwości, która mogła doprowadzić do awarii, jest sabotaż lub inne działanie o charakterze terrorystycznym. W związku z powyższym wnosimy o natychmiastowe rozpoczęcie czynności wyjaśniających zdarzenie, zmierzające do zweryfikowania, czy do powyższej awarii nie doszło w wyniku przestępstwa" - napisało MPWiK w zawiadomieniu, pod którym podpisało się czterech członków zarządu.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga już na początku września wszczęła tzw. postępowanie sprawdzające. Czynności weryfikacyjne zlecono Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przesłuchano także pracowników MPWiK, ale żadna z tych osób nie potrafiła wskazać jakie konkretnie działania miałyby być wspomnianym w zawiadomieniu sabotażem.

O awarii kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował 29 sierpnia. Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka", w efekcie, której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu. Śledztwo w tej sprawie również prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.