Próba doprowadzenia przemocą do zaniechania czynności służbowych i kierowanie gróźb karalnych. To zarzuty, jakie usłyszał mężczyzna, który w piątek wieczorem pobił ratownika pogotowia w centrum Krakowa - dowiedział się reporter RMF FM.

REKLAMA

Mężczyźnie grożą 3 lata więzienia, ale niewykluczone, że 24-letni Krzysztof W. będzie też ścigany za zniszczenie mienia pogotowia ratunkowego. To jednak zależy od tego, czy medycy zgłoszą się na policję.

Sprawca, mieszkaniec Krakowa, nie przyznaje się do winy. Nie trafił też od aresztu, ale zastosowano wobec niego dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Pobity ratownik trafił w piątek na SOR, ale jego zdrowiu i życiu nic nie zagraża.

(mal)