Jest prokuratorski wniosek o areszt tymczasowy dla posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego. Prokuratura postawiła mu wcześniej 5 zarzutów, wśród nich trzy o charakterze korupcyjnym. Tymczasowego aresztu śledczy chcą także dla biznesmena Bogdana K., którego podejrzewają o wręczenie Gawłowskiemu 100 tysięcy złotych łapówki w czasie, gdy ten pełnił w rządzie PO-PSL funkcję sekretarza stanu w resorcie środowiska. Decyzje ws. aresztów sąd ma podjąć w niedzielę.

REKLAMA

Stanisław Gawłowski - poseł i sekretarz generalny PO - został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w piątek w Szczecinie. Dzień wcześniej zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie wyraził Sejm.

Zarzuty postawione Gawłowskiemu dotyczą okresu, gdy pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Według śledczych, miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce i dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty dotyczą również podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej.

Również w piątek agenci Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali na polecenie Prokuratury Krajowej biznesmena Bogdana K. Jemu prokuratura zarzuca popełnienie ośmiu przestępstw, w tym o charakterze korupcyjnym.

Decyzje ws. ewentualnego aresztowania Stanisława Gawłowskiego i Bogdana K. sąd podejmie na posiedzeniu w niedzielę.

Prokuratorskie zarzuty usłyszeli również spokrewnieni z rodziną polityka Piotr K. i Halina K. Śledczy zarzucają im pranie brudnych pieniędzy: chodzi o łączną kwotę 403 tysięcy złotych. Podczas przeszukania mieszkania Gawłowskiego znalezione zostały wystawione na te osoby dokumenty dotyczące zakupu apartamentu w Chorwacji. Prokuratorzy podejrzewają, że rzeczywistym właścicielem apartamentu może być sam poseł, a mieszkanie to łapówka.

Giertych: Znalazłem bardzo dużo dowodów, które świadczą o tym, że te przedstawione Sejmowi zostały zmanipulowane

W sobotę Stanisław Gawłowski i jego pełnomocnik mec. Roman Giertych zapoznali się w Zachodniopomorskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie z aktami sprawy.

Giertych, pytany później przez dziennikarzy, czy w aktach znalazły się wątki mieszkania w Chorwacji i zarzutów korupcyjnych dla Bogdana K., odpowiedział, że kwestie te nie pojawiły się "w żadnym kontekście".

Moim zdaniem, jest to zrobione na użytek mediów, a nie użytek procesowy. Nie ma żadnych dowodów na te sprawy - podkreślił.

Przejrzałem właściwie całość udostępnionych akt, z małymi różnicami (...). Nie znalazłem żadnych dowodów - poza tymi, które zostały przedstawione we wniosku do Sejmu. A znalazłem bardzo dużo dowodów, które świadczą o tym, że te przedstawione Sejmowi dowody zostały zmanipulowane - oświadczył również Giertych.

W rozmowie z dziennikarzami zaznaczył także, że jeśli chodzi o ewentualny tymczasowy areszt dla Stanisława Gawłowskiego, to według niego występuje "problem formalny". Klub parlamentarny PO złożył bowiem w piątek wniosek o reasumpcję głosowania Sejmu ws. zgody na zatrzymanie i aresztowanie posła. W opinii Giertycha sąd powinien to uwzględnić: "w takim znaczeniu, że do czasu rozpoznania wniosku o reasumpcję nie ma pozytywnej zgody Sejmu, która by umożliwiała uwzględnienie wniosku prokuratury o areszt".


(e)