Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, szef gabinetu premiera Marek Suski, szef Komitetu Stałego Jacek Sasin oraz inne osoby z kierownictwa Kancelarii Premiera. W sumie kilkanaście osób z gabinetu Mateusza Morawieckiego dostało nagrody. Stało się to w momencie, kiedy wyszło na jaw, że w ubiegłym roku nagrody swoim ministrom przyznała ówczesna premier Beata Szydło.

REKLAMA

Tym razem decyzję o nagrodach podjął nowy szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.

To było około trzech tysięcy złotych na osobę, za te dwa i pół miesiąca - tłumaczyła rzecznik rządu Joanna Kopcińska w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą.

Wcześniej - o sprawę nagród - Joanna Kopcińska była pytana przez Roberta Mazurka. Na pytanie: Czyli, nie ma pani pieniędzy na koncie, nie dostała pani nagrody?

Rzecznik rządu odpowiedziała: Pieniądze tym osobom, które zostały przyznane, zostały zwrócone. (...)

A pani konkretnie?

Ja konkretnie miałam na koncie przez krótki czas. Zwróciłam.

Rzecznik rzdu @j_kopcinska w #RozmowaRMF: Kilkanacie osb w kancelarii @PremierRP nagrody za stycze miay mie przyznane, ale ich nie przyjy - te pienidze zostay zwrcone pic.twitter.com/42h05EP3ev

Rozmowa_RMF13 marca 2018

Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda dopytywał o szczegóły. To jest nagroda, która została przypisana za pracę od 18 grudnia. Wpłynęła bodajże w lutym - powiedziała Joanna Kopcińska.

Nagrody - podobnie jak poprzednie za czasów Beaty Szydło - zostały przyznane jako metoda zwiększenia wynagrodzenia.

Co z pieniądzmi zrobili inni ministrowie? Tego to ja nie wiem. Proszę pytać jak postąpili - zakończyła rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

(ug)