MSWiA o połowę zredukowało ochronę dla byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego - dowiedział się "Dziennik". Jest to osobista decyzja wicepremiera Grzegorza Schetyny. Teraz były premier będzie miał do dyspozycji już tylko jeden służbowy samochód i trzech oficerów BOR.

REKLAMA

Jarosławowi Kaczyńskiemu jako byłemu premierowi ochrona BOR należy się do końca marca. Do tej pory prezes PiS miał do dyspozycji dwa samochody, dwóch kierowców i czterech ochroniarzy. Jak uszczuplenie ochrony byłego premiera uzasadnia resort spraw wewnętrznych? Pan premier Schetyna uważa, że trzeba ciąć wydatki. Dlatego zabrał panu Kaczyńskiemu jedno auto i trzech ochroniarzy - mówi rzeczniczka resortu Wioletta Paprocka. I dodaje: Ale komu są potrzebne dwa samochody? Nie oszukujmy się, wystarczy jeden samochód.

Ile średnio kosztowała ochrona byłego premiera? Według Paprockiej trudno jest to oszacować, bo koszty zależą m.in. od eksploatacji samochodów. A z kolei pensje BOR-owców nie są jawne. Mamy nadzieję, że pan premier zrozumie, że ochrona została zmniejszona z racjonalnych względów i nie potraktuje tego personalnie - podkreśla rzeczniczka.

A że zredukowanie ochrony byłemu premierowi nie jest atakiem personalnym na Jarosława Kaczyńskiego, ma świadczyć to, że podobna decyzja dotknęła byłych prezydentów. Wojciech Jaruzelski, Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski do tej pory mieli do dyspozycji dwa samochody i trzech BOR-owców. Teraz będą mieli po jednym samochodzie. Pan premier stwierdził, że byli prezydenci też nie jeżdżą naraz dwoma samochodami - tłumaczy Paprocka.

Postanowienie wicepremiera Schetyny to zupełna nowość. Bo z prawa do dwóch samochodów i sześciu ochroniarzy w pełni skorzystali byli premierzy, m.in. Kazimierz Marcinkiewicz i Leszek Miller.