Rzecznik Praw Obywatelskich chce wejść do gry w sprawie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Ich ujawnienie - mimo wyroku sądu - zablokował Urząd Ochrony Danych Osobowych. Adam Bodnar chce przystąpić do postępowania urzędu prowadzonego w Sejmie.

REKLAMA

Wprawdzie Rzecznik Praw Obywatelskich nie może zablokować sejmowego działania UODO wprost, ale może doprowadzić do sądowego zablokowania działania Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

RPO po przystąpieniu do postępowania i analizie akt sprawy może wydać stanowisko i zaskarżyć decyzję prezesa urzędu do sądu. Wtedy Sąd Administracyjny może uznać, że działanie UODO w sprawie list poparcia do KRS w Sejmie jest niezasadne.

Ten ruch RPO jest o tyle istotny, że postępowanie UODO dziś może zaskarżyć jedynie podmiot kontrolowany - czyli Sejm. Ten jednak nie zamierza tego robić.

Podejmując takie działanie Rzecznik Praw Obywatelskich zyska wiedzę odnośnie tego, co jest w ochranianych listach i czy w ogóle takie listy istnieją.

Ujawnienie list poparcia kandydatów do KRS wstrzymane

Wczoraj ujawnienie list do KRS zostało wstrzymane. Sprawą zajął się bowiem Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który ma zbadać zgodność z prawem polskim i europejskim procedury udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS.

Jak poinformowało Centrum Interwencyjne Sejmu - Kancelaria Sejmu będzie oczekiwać na wydanie ostatecznej decyzji w tej sprawie. To oznacza, że w tej chwili nie poznamy list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.

CIS informuje, że postanowienie prezesa UODO zobowiązuje Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia danych sędziów popierających kandydatury do KRS.

Jak zaznaczono w informacji, ta decyzja ma charakter tymczasowy. Zakazuje ona udostępniania danych do czasu ostatecznej decyzji w sprawie.

Wybór sędziów do KRS według nowej ustawy

Wybór 15 członków-sędziów KRS, na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm, dokonany został w marcu ub.r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli. Wpłynęło 18 kandydatur.

Do Kancelarii Sejmu składane były wnioski m.in. polityków i organizacji społecznych o informacje o imionach, nazwiskach i miejscach orzekania sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do KRS. Szef Kancelarii Sejmu odmawiał udostępnienia tych informacji wszystkim, którzy się o nie ubiegali.

Historia sprawy

Walka o ujawnienie nazwisk sędziów, którzy złożyli swoje podpisy na listach poparcia dla członków nowej KRS trwa od początku ubiegłego roku. 25 stycznia 2018 pos. Kamila Gasiuk-Pihowicz złożyła wniosek o udostępnienie informacji publicznej na ten temat. 27 lutego 2018 Kancelaria Sejmu odmówiła. Poseł Gasiuk-Pihowicz skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego, który już 29 sierpnia 2018 uznał, że Kancelaria nie ma racji, a listy sędziów popierających zgłoszenia kandydatów do KRS należy ujawnić, usuwając z nich jedynie numery PESEL sygnatariuszy.

Kancelaria Sejmu wniosła od tego wyroku skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ta jednak została oddalona, tym samym powodując uprawomocnienie się wyroku WSA sprzed niemal roku.