Anna Durmała, pełniąca obowiązki prezesa słynnej stadniny w Michałowie wkrótce straci pracę. Agencja Nieruchomości rolnych dziś zaczęła szukać jej następcy. W tle - jak ustalił reporter RMF FM - niejasności, naciski i prywatne interesy.

REKLAMA

Kulisy kolejnych zmian w prestiżowych hodowlach to pasmo niejasnych, prywatnych wpływów. Po pierwsze, z ustaleń naszych dziennikarzy wynika, że w tle jest konflikt między stadniną w Michałowie a senatorem Janem Dobrzyńskim z Prawa i Sprawiedliwości.

Senator chce 120 tysięcy złotych odszkodowania za źrebaka, który padł w tej hodowli. Anna Durmała, podobnie jak jej poprzednik, Jerzy Białobok (wieloletni prezes stadniny, którego zwolnienie na początku tego roku wywołało ogromne kontrowersje), nie chce wypłacić odszkodowania, bo uważa, że koń padł z przyczyn niezależnych od stadniny.

Z informacji reportera RMF FM wynika, że Dobrzyński, miał za pośrednictwem wiceprezesa ANR Andrzeja Sutkowskiego naciskać na Durmałę. Kiedy ta nie ustąpiła, wymusił jej zwolnienie.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że Sutkowski dziś został mianowany na wiceprezesa Agencji Nieruchomości Rolnych przez ministra Krzysztofa Jurgiela, z którym Dobrzyński współpracował przez wiele lat. Był m.in. szefem biura poselskiego obecnego ministra rolnictwa. Co więcej, w połowie października ma odbyć się rozprawa między senatorem a stadniną. Do tego czasu ma też być już nowy prezes hodowli, który załatwi sprawę źrebaka.

Kontaktowaliśmy się dziś z senatorem Janem Dobrzyńskim, który zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego z roszadami w stadninie w Michałowie.

Powodów było więcej

Anna Durmała była też naciskana przez Agencję Nieruchomości Rolnych, bo nie chciała wyrzucić z pracy żony byłego prezesa stadniny w Michałowie Jerzego Białoboka i wyeksmitować jej razem z mężem z domku zajmowanego na terenie stadniny. Durmała broni w ten sposób Białoboka, który został bezpodstawnie zwolniony - jak wynika z ustaleń RMF FM, wskazują na to wyniki audytu zleconego przez ANR zewnętrznej firmie.

(az)