Będą polsko-rosyjskie rozmowy o nieruchomościach dyplomatycznych. Jak ustalił reporter RMF FM, strona rosyjska zgodziła się na konsultacje eksperckie w tej sprawie. Chodzi o nieruchomości użytkowane w Rosji przez polskie placówki dyplomatyczne i budynki, z których u nas korzysta Federacja Rosyjska. W ostatnich miesiącach w polskich sądach zapadły wyroki nakazujące Rosji zwrot lub zapłatę wielu milionów za korzystanie z budynków bez umowy.

REKLAMA

Rozmowy mają rozpocząć się do końca czerwca. To mają być konsultacje, które wyjaśnią stanowiska obu stron i ocenią możliwość zawarcia nowej umowy.

Z informacji naszego dziennikarza Mariusza Piekarskiego wynika, że strona rosyjska stawia zaporowe warunki.

Na razie Moskwa uważa, że nowa umowa powinna jedynie przenieść na Federację Rosyjską wszystkie posiadane nieruchomości w Polsce bez wzajemności. A według naszego MSZ nowa umowa musi opisywać nieruchomości należne Polsce.

Umowa powinna też uregulować kwestie dotychczasowych rozliczeń i zasądzanych kwot. Bez tej umowy nikt nie wie, jak wyegzekwować wielomilionowe sumy do Rosji.

Rosja użytkuje w Polsce kilkanaście nieruchomości, m.in. w Warszawie. Część obiektów ma uregulowany stan prawny - są albo własnością Federacji Rosyjskiej, albo Rosja korzysta z nich na podstawie ważnych umów. Część nieruchomości strona rosyjska użytkuje bez ważnych - według polskiej strony - umów. Za te nieruchomości od jakiegoś czasu magistraty w Warszawie, a także w Gdańsku, naliczają opłaty i wzywają stronę rosyjską do ich uregulowania. Wobec braku odzewu występują na drogę sądową.

Sprawa własności i opłat za placówki dyplomatyczne od długiego czasu jest kwestią sporną pomiędzy Polską a Rosją. W 2015 roku Sąd Arbitrażowy Petersburga i Obwodu Leningradzkiego nakazał Konsulatowi Generalnemu RP w tym mieście zwolnienie nieruchomości i uregulowanie zadłużenia w wysokości 74,3 mln rubli z tytułu wynajmu. Sąd wydał też list egzekucyjny pozwalający na zaangażowanie komorników do eksmisji. Polska nie uznaje wyroku sądu arbitrażowego w Petersburgu ani kolejnych decyzji wydanych przez sąd i traktuje je jako decyzje niezgodne z prawem międzynarodowym.

(j.)