Do dziś ani rząd, ani Unia Europejska nie potrafią zabronić handlu dopalaczami. Skoro prawo nie nadąża za kreatywnymi producentami, polskie władze szukają pomocy u rodziców. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz, minister zdrowia rozprowadzi wśród nich specjalny formularz. Służy on do zgłaszania niebezpiecznych produktów.

REKLAMA

To ma być taki sposób - wytrych, by w ramach już istniejących przepisów ograniczyć handel dopalaczami. Resort zdrowia chce, by rodzice zgłaszali niebezpieczne produkty do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na tej samej zasadzie, jak zgłasza się niebezpieczne zabawki czy zapalniczki.

Obywatelskie wypowiedzenie wojny dopalaczom ma dużo większe szanse niż tylko i wyłącznie tworzenie prawa w tym zakresie - przyznaje minister zdrowia Ewa Kopacz.

Rodzice mają być też informowani o szkodliwości tych substancji. W szkołach dostaną ulotki informujące o zagrożeniu i o tym, gdzie szukać pomocy.

Czy ten pomysł pozwoli przechytrzyć sprytnych producentów dopalaczy, czy znów pokaże słabość prawa? O tym przekonamy się, gdy urzędnicza machina zacznie przetwarzać zgłoszenia obywateli.

Wydrukuj, wypełnij i prześlij do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów specjalny formularz