Ostatnia dekada w medycynie to okres dynamicznego rozwoju innowacyjnych technologii medycznych, wyrobów medycznych oraz stosowanych terapii. Także w Polsce wprowadzane są systemy robotyczne, stosowane w: chirurgii guzów mózgu i leczenia padaczki, chirurgii kręgosłupa czy też roboty stosowane w urologii, ginekologii i chirurgii ogólnej (głównie kolorektalnej). Produkcją robotów medycznych zajmują się największe światowe firmy – największe i najbardziej złożone systemy produkuje: Medtronic (Hugo RAS) czy Intuitive Surgical (Da Vinci). Istotnymi producentami są: Zimmer Biomet (ROSA), Stryker (Mako), itp. Z niektórych z tych rozwiązań korzystają już polscy pacjenci.
Jesienią 2024 r. pani Jadwiga z Radlina dowiedziała się, że ma raka jelita grubego. Była jednym z 18 tys. polskich pacjentów, którzy co roku słyszą taką diagnozę. Jej ojciec właśnie z powodu raka jelita grubego zmarł. Choroba pani Jadwigi została wykryta na tyle wcześnie, że daje szansę na wyleczenie. Po miesiącu diagnostyki przeszła operację z użyciem robota chirurgicznego w WSS Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. Moment wybudzenia po zabiegu był dla pacjentki bardzo emocjonalny. "Kiedy uświadomiłam sobie, że z brzucha nie wystają mi żadne rurki, popłakałam się ze szczęścia. Nic mnie nie bolało. Następnego dnia po zabiegu chodziłam już o własnych siłach po oddziale" - mówi pani Jadwiga i dodaje, że do domu wyszła tuż przed Bożym Narodzeniem, i zdążyła jeszcze ulepić świąteczne pierogi. Operujący ją dr Adam Kapias, specjalista w dziedzinie chirurgii ogólnej, przeszkolony w używaniu Hugo RAS, przyznaje, że zabieg z użyciem robota chirurgicznego wiąże się z precyzją, mniejszą utratą krwi u pacjenta, szybszym gojeniem, ale też sprzyja operatorowi. "Otwarta konsola tego robota ułatwia komunikację na sali operacyjnej. Ponadto za operatorem może stać bardziej doświadczony lekarz i nadzorować jego pracę albo też po prostu koledzy, którzy chcą podejrzeć przebieg procedury" - mówi dr Kapias i dodaje, że pomaga też moduł edukacyjny w postaci platformy analityczno-szkoleniowej z modułem sztucznej inteligencji. Dzięki zastosowaniu tej technologii lekarz może w dowolnym momencie wrócić do przebiegu zabiegu i przeanalizować każdy jego etap. W aplikacji jest wgranych kilkaset zabiegów z 17 specjalizacji. Dzięki tej platformie chirurg może oceniać własne postępy i uczyć się niezależnie od ukończonego szkolenia robotycznego.
O korzyściach płynących z operacji robotycznej dla pacjenta mówi też dr n. med. Wojciech Hap, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej z Pododdziałem Chirurgii Onkologicznej ze Szpitala św. Łukasza w Bolesławcu. "Robot zwiększa precyzję zabiegów operacyjnych, zmniejsza krwawienie śródoperacyjne i pozwala na uzyskanie większej radykalności onkologicznej. W badaniach histopatologicznych widzimy większą liczbę węzłów chłonnych w preparacie. Jakość obrazu, jaki uzyskujemy w robocie i precyzja narzędzi pozwalają zaoszczędzić istotne struktury anatomiczne, na przykład nerwy w miednicy mniejszej" - podkreśla dr Hap. Szpital w Bolesławcu jest pierwszym powiatowym szpitalem w Polsce, który ma własnego robota chirurgicznego; w przetargu zakupił Hugo RAS.
Zabiegi robotyczne stają się coraz bardziej popularne, ale wciąż - w skali świata - przy użyciu robota wykonuje się jedynie 5 % wszystkich operacji. Są wśród nich najbardziej skomplikowane operacje kręgosłupa. Nowoczesne techniki operacyjne, wykorzystujące nawigację robotyczną, skracają czas zabiegu, minimalizują utratę krwi i wreszcie pozwalają uzyskać pożądany efekt leczniczy z dokładnością niemal niemożliwą do osiągnięcia metodami klasycznymi. Nieocenionym narzędziem w zindywidualizowanym leczeniu deformacji kręgosłupa, dopasowanym do konkretnego chorego jest sztuczna inteligencja (AI). Na etapie planowania zabiegu operator wprowadza do systemu dostępne badania obrazowe kręgosłupa pacjenta, określa zakres zabiegu operacyjnego, a AI proponuje najbardziej optymalne położenie implantów w oparciu o dane, pozyskane z obrazów radiologicznych. Operator, po zapoznaniu się z zaproponowanym przez sztuczną inteligencję planem operacyjnym koryguje go, biorąc pod uwagę dostępy i techniki operacyjne możliwe do zastosowania u konkretnego chorego. "Uprzednio zaprogramowane na stacji planowania ramię robotyczne ustawia się precyzyjnie nad celem, wskazując trajektorię wejścia narzędzi w operowany obszar kręgosłupa. Umożliwia to wprowadzenie instrumentów przez maleńkie nacięcia na skórze, co ogranicza uraz otaczających tkanek, utratę krwi i zapewnia szybszą rekonwalescencję chorego po operacji. Dzięki sztucznej inteligencji jesteśmy w stanie zaplanować optymalny kształt kręgosłupa i ustawienie śrub dopasowane do danego pacjenta" - podkreśla dr n. med. Adam Bębenek z Kliniki Neurochirurgii Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
Precyzja jest kluczowa w każdym zabiegu neurochirurgicznym, również tym w obszarze mózgu. Nabiera szczególnego znaczenia, kiedy operacji wymaga mózg dziecka. Nawet najmniejszy błąd operatora może zaważyć na dalszym życiu małego pacjenta, na jego rozwoju. I tu znów z pomocą przychodzą nowoczesne technologie. Dr Wojciech Nowak, neurochirurg dziecięcy z Kliniki Neurochirurgii Instytutu "Pomnika-Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie operuje wybranych pacjentów z padaczką lekooporną lub guzami mózgu metodą termoablacji. "Operacja z wykorzystaniem robota może pomóc wybranym pacjentom z padaczką lekooporną, a wykonywane z jego pomocą operację LITT (ang. Laser Interstitial Thermal Therapy) pozwalają na leczenie pacjentów, u których wcześniej zabieg operacyjny nie wchodził w grę. Najważniejsze, żeby prawidłowo zlokalizować w mózgu miejsce, które jest odpowiedzialne za napady padaczkowe. Jeśli chodzi o guzy mózgu, to termoablację najczęściej przeprowadzamy u tych pacjentów, u których zmiana ma średnicę nie większą niż 2 centymetry i występuje w okolicach elokwentnych, czyli odpowiedzialnych za jakąś czynność, np. za mowę, czy ruch" - wylicza dr Nowak i tłumaczy, na czym polega taka operacja: "Najpierw, znieczulony pacjent przechodzi badanie rezonansu magnetycznego. Następnie na bloku operacyjnym, zgodnie z wcześniejszym planem, za pomocą ramienia robotycznego do zmiany wprowadzamy światłowód. W rezonansie magnetycznym do tego światłowodu podłączamy laser, który powoduje wzrost temperatury w zmianie i doprowadza do jej zniszczenia. To metoda małoinwazyjna. Światłowód wprowadzamy przez niewielki, liczący około 3 milimetrów otwór w czaszce, nacięcie skóry ogranicza się do 1-2 centymetrów. Zwykle po takiej operacji pacjent wychodzi do domu po 3-4 dniach" - dodaje dr Nowak, który jako jeden z nielicznych neurochirurgów w Europie operuje dzieci w asyście robota chirurgicznego.
Ogólnie, w Polsce w szpitalach zainstalowanych jest ponad 70 różnego typu robotów chirurgicznych. A to jeszcze nie koniec. Robotyka to przyszłość chirurgii. Zawsze jednak najważniejszy będzie operator - jego umiejętności, wiedza i doświadczenie. Robot tylko pomaga mu w pracy.
Artykuł powstał przy współpracy z Medtronic.