Krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie poboru opłat na remontowanym odcinku autostrady A4 Kraków-Katowice. Doniesienie na „Stalexport” złożyli pół roku temu małopolscy posłowie. Prokuratura nie dopatrzyła się naciągania kierowców w tym, że trzeba płacić pełną stawkę za podróżowanie rozkopaną drogą.

REKLAMA

Przeważyły przepisy, zapisy umów i paragrafy; zabrakło zrozumienia kierowców. Prokuratorzy uznali, że „Stalexport”, by poprawić bezpieczeństwo, musi remontować płatny odcinek. Robi to z pieniędzy uzyskanych z kredytu, a ten trzeba spłacać.

I płaci - z opłat za przejazd pobieranych od kierowców. Są to środki, które muszą być płacone w pełnej wysokości, i nic nie zwalnia tych, którzy przejeżdżają tym odcinkiem autostrady, z tego rodzaju opłat - powiedziała prokurator Bogusława Marcinkowska.

Ostatnia deska ratunku dla kierowców to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeszcze w lutym ma zapaść decyzja o ewentualnej karze za stosowanie przez „Stalexport” praktyk monopolistycznych.