Z godzinnym wyprzedzeniem i koniecznie z telefonem komórkowym musi stawić się osoba na wózku inwalidzkim, która chce punktualnie odjechać pociągiem z wrocławskiego dworca PKP. Wszystko dlatego, że na czas remontu głównego dworca zamknięto windy dla niepełnosprawnych. Na peron przewożeni są oni na specjalnych transporterach, ale to rozwiązanie pozostawia wiele do życzenia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Okazało się, że jego przewidywania były zbyt optymistyczne. Co prawda, obsługa, po którą trzeba zadzwonić z własnego telefonu, pojawiła się po kilku minutach, ale tylko z informacją, że urządzenie do transportu zostanie przywiezione najwcześniej za 25 minut, a może i później. Co na to rzecznik? Będziemy nad tym myśleć, żeby to przebiegało sprawniej - zapewnił.
Jednak do intensywnego myślenia wrocławskie PKP zabierze się dopiero w przyszłym tygodniu, bo do wtorku w tej instytucji trwa długi majowy weekend.