Liczba wniosków składanych w programie "Czyste Powietrze" znacznie spadła w porównaniu z ubiegłymi latami. Polski Alarm Smogowy ocenił wręcz, że doszło do „zapaści”. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie zgadza się z tym i przekonuje, że to efekt koniecznych reform i sytuacja wkrótce się ustabilizuje.

REKLAMA

  • Polski Alarm Smogowy alarmuje, że po wznowieniu programu "Czyste Powietrze" liczba składanych wniosków drastycznie spadła w porównaniu do lat poprzednich.
  • Organizacja wskazuje na problemy z zarządzaniem, zaległe płatności i spadek zaufania społecznego, a także proponuje uproszczenie procedur oraz wprowadzenie bonów na audyt energetyczny.
  • Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska tłumaczy spadek wniosków koniecznością reform i walką z nadużyciami, podkreślając, że zmiany mają poprawić jakość i bezpieczeństwo programu.
  • Fundusz odrzuca pomysł bonów na audyt i wyjaśnia, że audyt jest narzędziem do rzetelnej oceny inwestycji, a nie gwarancją dotacji, podkreślając konieczność oczyszczenia programu z nadużyć.
  • W dalszej części artykułu znajdziesz szczegóły dotyczące problemów, reform i kontrowersji wokół programu "Czyste Powietrze".

"Czyste Powietrze". Ile wniosków złożono?

Polski Alarm Smogowy sprawdził, ile wniosków w ramach "Czystego Powietrza" złożono w pierwszych trzech miesiącach od startu nowej edycji programu, wcześniej wstrzymanego przez cztery miesiące.

Organizacja przekazała, że od 31 marca do 30 czerwca 2025 r. złożono 11 160 wniosków. Dla porównania w analogicznym okresie 2024 r. było to 78 326 wniosków, a w 2023 roku - 54,1 tys.

To, co się dzieje z programem Czyste Powietrze, trudno nazwać inaczej niż zapaścią (...) Od swojego restartu Program w ciągu kwartału osiągnął taką samą liczbę wniosków, jaką przed zawieszeniem składano w ciągu dwóch tygodni - skomentował te liczby rzecznik PAS Piotr Siergiej.

Małe zainteresowanie to niejedyny problem

Polski Alarm Smogowy przekonuje, że już teraz widać, iż nie uda się poprawić rekordowego wyniku z roku 2024, kiedy złożono ponad 270 tysięcy wniosków w programie. Organizacja przekonuje też, że po reformie popularność programu znacznie spadła.

Według PAS bez reform i zmiany zarządzania Programem "Czyste Powietrze" można zapomnieć o masowej termomodernizacji polskich domów i wymianie kopciuchów. Polski Alarm Smogowy zapowiada, że będzie monitorować postępy programu w nadchodzących miesiącach - obecnie organizacja prowadzi wywiady w gminach, aby wspólnie z władzami samorządowymi wypracować niezbędne zmiany.

Mamy problem nie tylko ze spadkiem zainteresowania Czystym Powietrzem, ale również z zaległymi płatnościami dla firm i obywateli, którzy płacą cenę za błędy w zarządzaniu PCZP. Podważono również zaufanie społeczne do tego niezmiernie ważnego programu. Obawiam się, że bez zasadniczej zmiany podejścia do problemów, z jakimi boryka się Czyste Powietrze, rok 2025 będziemy wspominać jako ten, w którym Program w zasadzie został zatrzymany - dodał lider PAS Andrzej Guła.

Bon na audyt - rozwiązanie, które mogłoby pomóc?

Według PAS program należy jak najszybciej uprościć, odbiurokratyzować i przyspieszyć obsługę beneficjentów. Dodano, że należy też przywrócić zaufanie ludzi i firm do programu.

Nie może być tak, że uczciwi beneficjenci oraz przedsiębiorcy płacą za opieszałość urzędników (...) nierozważne działania NFOŚ wywołały nie tylko utratę zaufania do Programu, ale niesłusznie podważyły uczciwość setek tysięcy beneficjentów aplikujących o dotacje - podkreślił Guła.

Polski Alarm Smogowy proponuje wprowadzić też bon na audyt energetyczny, z którego mógłby skorzystać właściciel gospodarstwa domowego, niezależnie od tego czy zdecyduje się na przystąpienie do "Czystego Powietrza". Piotr Siergiej wskazał, że jest to ważne, ponieważ z informacji płynących z gmin organizacja wie, że niektórzy beneficjenci wycofują się, gdyż wykonanie audytu nie gwarantuje automatycznego dostępu do programu "Czyste Powietrze" mimo poniesionych kosztów.

NFOŚiGW: To tylko przejściowe

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekonuje, że początkowy spadek liczby wniosków w programie, to efekt koniecznych reform, nie zapaści.

"Wprowadzone zmiany mają na celu uszczelnienie systemu i eliminację nadużyć. Mniejsza liczba wniosków to przejściowy etap, typowy po wprowadzeniu nowych zasad. Stawiamy na jakość, nie zaś ilość wniosków" - dodano.

Fundusz tłumaczy, że "Czyste Powietrze" przeszło zmianę, która była konieczna po wykryciu nieprawidłowości. Dodano, że nowe rozwiązania są bezpieczniejsze dla beneficjentów, ukierunkowane na efekt środowiskowy - rzeczywistą poprawę efektywności energetycznej budynków, ograniczenie ubóstwa energetycznego i zwiększone bezpieczeństwo wydatkowania publicznych pieniędzy.

Odnosząc się do problemów z wypłatami NFOŚiGW podkreślił, że mają one charakter przejściowy. Fundusz zaznaczył, że przeciążenie systemu i konieczność dostosowania do nowych reguł mogą czasowo wydłużać proces wypłat, ale nowe mechanizmy mają zapewnić większą stabilność w dłuższej perspektywie.

Według Funduszu, zawieszenie programu i jego reforma nie mogą świadczyć o podważeniu zaufania, ponieważ "oczyszczenie" programu było niezbędne. "Informacje o walce z nadużyciami, to pokazanie dbałości o przedsięwzięcia beneficjentów, ukierunkowanie na skuteczność w realizacji celów programu i dbałość o środki publiczne, nie zaś atak na beneficjentów" - podkreślono.

Nie chcą bonu

NFOŚiGW odrzuca też pomysł PAS ws. audytów energetycznych. Zwrócono uwagę, że nie może on automatycznie gwarantować dostępu do dotacji. "Audyt to jedno z niezbędnych narzędzi, aby dotacje przyznawane były zgodnie z rzeczywistym stanem budynku i jego potrzebami - nie każda inwestycja spełnia wymagania Programu" - dodano.

"Krytyka PAS opiera się na analizie krótkoterminowych danych. Tymczasem działania NFOŚiGW mają na celu zapewnienie trwałości, wiarygodności i skuteczności Programu Czyste Powietrze w dłuższej perspektywie. Lepiej przejść przez okres przejściowy z mniejszą liczbą wniosków niż dalej prowadzić program z lukami umożliwiającymi nadużycia" - podsumowano.

41 mln złotych do zwrotu

Nadużycia - jak tłumaczyli przedstawiciele NFOŚiGW oraz resortu klimatu - miały być głównym powodem czasowego wstrzymania "Czystego Powietrza" pod koniec listopada 2024 r. Najwięcej wątpliwości dotyczyło komponentu programu, w ramach którego można było otrzymać najwyższą dotację i zastosować prefinansowanie. Fundusz informował, że podejrzane umowy miały opiewać na kilkaset milionów złotych; złożono też zawiadomienia do prokuratury.

Pod koniec czerwca dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej" informowali, że niemal 1,5 tys. osób, które skorzystało z programu "Czyste powietrze", musi zwrócić dotacje za wykryte nieprawidłowości. NFOŚiGW w 2024 r. i I kw. 2025 r. wypowiedział już 1,4 tys. umów, a w 652 przypadkach dotacja została pomniejszona. Łącznie funduszowi ma zostać zwrócone 40,9 mln zł.

Przyczyny pomniejszenia dotacji, na które powołują się wojewódzkie fundusze, to m.in. przekroczenie terminu na realizację zadania lub rozliczenia zaliczki, zawyżanie kosztów inwestycji, brak spełnienia wymagań technicznych, zdemontowanie urządzenia, na które otrzymało się dofinansowanie, czy pozostawienie w budynkach nieefektywnych źródeł ciepła.

Zmiany w programie

Po czterech miesiącach, z końcem marca ruszył zreformowany program. Nowością są m.in. obowiązkowe audyty energetyczne przed wykonaniem termomodernizacji. Nie ma też dotacji do pieców gazowych, a niektórym osobom w procesie ocieplania domu mają towarzyszyć opiekunowie. Nowością w programie - która ma ograniczyć nadużycia - jest też określenie maksymalnych kosztów na poszczególne elementy inwestycji. Ograniczono również poziom dofinansowania do prac towarzyszących niezbędnych do realizacji inwestycji, ale niebędących jej głównym elementem. Wyznaczono też limity dotacji jednostkowych na metr kwadratowy powierzchni ocieplenia stropów, podłóg i ścian oraz za okna.