Sprawa brzmi bulwersująco, jeśli to się potwierdzi. Premier „ręki nie zwolni”- mówi poseł PO Ireneusz Raś o sprawie minister Muchy i koncertu Madonny na Stadionie Narodowym. Działanie ministerstwa sportu? Mogłoby być lepiej, ale dziennikarzom radzę poczekać. Potrzeba nowej drużyny wokół premiera i Tusk o tym wie. Premier przygotowuje dużą rekonstrukcje rządu w połowie kadencji.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Raś: Potrzeba nowej drużyny Tuska. Premier przygotowuje dużą rekonstrukcję

Konrad Piasecki: Madonna wykończy minister Muchę?

Ireneusz Raś: Poczekajmy. Wiem, że duża rekonstrukcja rządu będzie odbywać się w połowie kadencji, więc decyzje premiera.

Ale, czy premier może czekać i obserwować spokojnie jak publicznym groszem dotuje się czysto komercyjny koncert wokalistki, bez misji specjalnej. Powiedzmy sobie wprost.

Radziłbym panu redaktorowi i innym dziennikarzom jeszcze chwilę poczekać. Wyjaśnienia w ostatnim tygodniu pani minister Muchy na komisji w tej sprawie wydawały się dość przekonywujące. Mamy wciąż badanie sprawy a nie werdykt NIK-u.

Ale panie pośle. Widzimy, że za grube miliardy wybudowaliśmy stadion, że co roku dopłacamy do niego i jeszcze ja podatnik mam płacić 6 milionów Madonnie? Przecież to wygląda skandalicznie.

To wygląda bulwersująco. Jeśli się to potwierdzi, to na pewno premier ręki nie zwolni.

A w dodatku pani minister twierdzi, że uzyskała na to zgodę ministra finansów a resort wydaje oświadczenie: my o niczym nie wiedzieliśmy. Gwóźdź do trumny.

Potrzeba nowej drużyny wokół premiera i premier o tym wie

Więc poczekajmy jeszcze parę tygodni i zobaczymy, czy będzie tak jak pan redaktor to określił. Natomiast myślę, że to wszystko jeżeli będzie się działo to będzie się działo z powodu dużej rekonstrukcji rządu. Potrzeba nowej drużyny wokół premiera, premier to wie i przygotowuje.

A kiedy będzie ta rekonstrukcja? Bo pan brzmi jak człowiek, który coś wie.

W połowie kadencji.

Czyli kiedy?

Już niebawem.

Bo ta połowa kadencji może się dramatycznie skrócić, jak twierdzą niektórzy.

Nie no, złośliwości. Tak naprawdę to wszystko, co się dzisiaj dzieje w mediach, nie potwierdza się w samym wnętrzu Platformy. My mamy wciąż dużo sił, dużo projektów, ale tak naprawdę też trzeba pamiętać, jakie jest tło, w tle jakiego czasu działamy: to jest tło kryzysu. I tutaj sukces rządu, że jest dość spokojnie w Polsce mimo tych sytuacji na rynkach finansowych. Z drugiej strony proszę zwrócić uwagę, że wciąż nie mówimy o tym, że my przygotowujemy się do pochłonięcia wielkich środków finansowych
Unii, które wynegocjował kto?

Ale panie...

Kto wynegocjował panie redaktorze?

Polska wynegocjowała. Panie pośle wiem, że pan ucieka w bezpieczne rejony, ale ja chcę skończyć wątek.

Wynegocjowała PO i jej koalicjant PSL.

Przyzna pan, że to jest kompromitująca sprawa.

Czy wypada mi się w tej kwestii wypowiedzieć?

Komu, jak komu, ale szefowi sejmowej komisji sportu, wypada.

Dobrze, ustalmy. Mogłyby być lepiej w tym obszarze.

W ogóle w obszarze sportu i ministra sportu?

W obszarze sportu nie dzieje się nic złego. Niech pan popatrzy na to, że mamy nowy projekt akceptowany społecznie: aplikację do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Krakowie. Właśnie z Krakowa teraz rozmawiam.

Kto akceptuje, ten akceptuje. Ja społecznie tego nie akceptuję i nie podoba mi się idea.

A dlaczego?

Bo uważam, że Polsce nie są potrzebne zimowe igrzyska olimpijskie, a Zakopanemu, to już w absolutnie.

Mówimy o zimowych igrzyskach olimpijskich w Krakowie, z marką "Kraków", a marka "Kraków" to jest dziś nośnik marketingowy całej Polski na zewnątrz. Musi pan to wiedzieć, jeśli pan tego nie wie, prześlę panu jutro informacje w tej kwestii.

Konfliktów Warszawa-Kraków nie będę z oczywistych powodów podsycał.

Jest to najbardziej rozpoznawalna marka polska w Europie, na świecie.

Będzie rozłam i fronda konserwatystów Platformy?

Nie, absolutnie nie. Konserwatyści będą budować dalej wielki projekt Platformy Obywatelskiej.

Godson mówi: moje dni w Platformie są policzone, jest miejsce na nową partię. Żalek, musimy się liczyć z tym, że dla konserwatystów nie będzie miejsca w Platformie.

Godson odejdzie? Który raz pan poseł Godson tak mówił a potem przepraszał…

Który raz pan poseł Godson tak mówił a potem przepraszał? Proszę mi nie mówić o jakichś emocjonalnych wystąpieniach kolegów. Jestem pewny, że będą ten projekt dalej tworzyć i mówię to jako konserwatysta.

Ale może oni wyznają zupełnie coś innego? I mają zupełnie inne zadnie na ten temat?

Proszę nas zrozumieć, my dzisiaj rozstrzygamy kwestię tej gry wewnętrznej, bo dzisiaj Platforma będzie się na nowo wybierać, na nową kadencję i to trochę wyprzedza wszystkie wybory zewnętrzne, bo kto będzie szefem w powiecie, szefem w regionie i szefem partii, to bardzo ważne również dla Polski pytania. My to będziemy rozstrzygać w sposób fenomenalny, bo po raz pierwszy będziemy wybierać - tak myślimy - w wyborach bezpośrednich szefa partii.

I nerwy wszystkich ponoszą przed tymi wyborami?


Nie nerwy, emocje. Ale to jest naturalne, to jest partia która dzisiaj liczy 50 tys. członków.

Pan, konserwatysta odszedłby z Godsonem, Żalkiem i może z Gowinem z Platformy?

Ja jako konserwatysta będę budował projekt Platformy Obywatelskiej i konserwatyści w Platformie zapewniają dzisiaj, też poprzez moją osobę, iż tak będzie.

Nawet gdyby zmuszano pana do popierania liberalnej ustawy o związkach partnerskich?

Nie będę zmuszany do popierania liberalnej ustawy o związkach partnerskich

Nie będę zmuszany do popierania liberalnej ustawy o związkach partnerskich. Jak pan wie - już z tego liberalnego projektu nic nie pozostało. Nie ma mowy dzisiaj o tym, aby tworzyć "para-związki" małżeńskie, aby je rejestrować w urzędzie stanu cywilnego. Można tylko w praktyce dać możliwość lepszego funkcjonowania osób o odmiennych poglądach, ale to dziś już oni mogliby to zrobić bez uporządkowania.

Ale jak słucham pana kolegów liberałów, to oni mają inną wizję tej ustawy i tego, co się ma stać.

Pan prezydent Komorowski określił obszary, które są zgodne z konstytucją i Platforma poza te obszary nie pójdzie.

Ale premier Tusk może być całkiem innego zdania.


Premier Tusk jest dość względnie blisko tego zdania, które ja dzisiaj mówię.

"Dość względnie blisko"? Piękna konstrukcja językowa.

Tak jest, bo o to trzeba pytać premiera Tuska, natomiast ja nie mam z tym problemów i nie mam problemu z komunikowaniem się z premierem w tej kwestii.

Panie pośle, ale scenariusz zwarcia, podziałów w Platformie, upadku większości rządzącej i szybszych wyborów to jest scenariusz, który jest w Platformie dzisiaj rozważany?

Nie jest rozważany...

A sojusz z SLD?

Wie pan, też jak pan pyta na przykład o rozdźwięk w koalicji - bo za chwilę mnie pan o to zapytałby chętnie z PSL-em - to ja się śmieję po 6 latach. Rozdźwięk przy jednym głosowaniu, kiedy już od pół roku było wiadomo, że w tej kwestii i przecież konserwatywny Jarosław Gowin ma odrębne zdanie od PSL-u. I my popieramy Jarosława Gowina w tym, ponieważ on nas przekonał do tego, że te zmiany dadzą Polakom szybszą drogę do werdyktów w sądach. PSL trochę kulturowo traktuje te rejonowe sądy, w małych miejscowościach. Ja też to szanuję i premier powiedział: "też szanujemy". Taki rozdźwięk nieraz bywa. Natomiast w koalicji również mamy się dobrze.

To ostatnie pytanie. Wystawi pan Gowina na prezydenta Krakowa?

Ja nie wystawiam nikogo w kampanii, do kampanii wystawia Platforma Obywatelska

Platforma wystawi Gowina?

Kandydatem krakowskiej PO w wyborach prezydenckich może być Ireneusz Raś

Wszystko mogę sobie wyobrazić. Mogę sobie też wyobrazić, że Platforma wystawi w wyborach prezydenckich w Krakowie Ireneusza Rasia.

A które rozwiązanie wolałby pan?

Wie pan co, niech pan mnie nie pyta o takie rzeczy, ale natomiast rozważamy różne warianty. Dziś za to za wcześnie. Moi koledzy w Krakowie ciężko pracują, ja wraz z nimi. Zobaczymy, wybierzemy najlepsze rozwiązanie dla Platformy i dla Krakowa.