W raporcie o stanie demokracji, prawach człowieka i rządach prawa w krajach Rady Europy sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland pisze o "niepokojącej sytuacji" w Polsce w zakresie funkcjonowania instytucji demokratycznych, zwłaszcza w kontekście Trybunału Konstytucyjnego. "Parlamentarna większość przeprowadza szereg zmian w kluczowych obszarach w skrajnie szybkim tempie, nie pozwalając na znaczącą polityczną dyskusję z partiami opozycyjnymi" – czytamy w dokumencie.

REKLAMA

Opublikowany w środę trzeci doroczny raport sekretarza generalnego obejmujący wszystkie kraje członkowskie Rady Europy głosi m.in., że "na Węgrzech liczne reformy konstytucyjne i inne poparte przez liczącą dwie trzecie większość w parlamencie doprowadziły do osłabienia systemu równowagi władz".

W dokumencie mowa jest także o zmianach dotyczących mediów publicznych w Polsce. Przypomniano list Jaglanda, jaki napisał on do prezydenta Andrzeja Dudy 5 stycznia, w którym wyrażał zaniepokojenie przyjęciem tzw. małej ustawy medialnej i proponował dialog z ekspertami RE ds. wolności mediów, zanim prezydent podpisze tę ustawę. Do takiego dialogu nie doszło.

"Komisarz (RE ds. praw człowieka) skrytykował przejściową legislację wprowadzoną w Polsce z końcem 2015 roku dającą rządowi prawo mianowania członków rad nadzorczych i zarządów publicznych nadawców" - napisano w raporcie.

Tu również obok Polski mowa jest o Węgrzech, które są krytykowane za to, że "wszyscy członkowie Rady Mediów są de facto desygnowani przez partię rządzącą, która nie pozwala na polityczną różnorodność w składzie Rady. Komisarz (RE ds. praw człowieka) wyraził zaniepokojenie doniesieniami o samocenzurze i coraz mniejszej przestrzeni, w której media mogą działać swobodnie i w pełni odgrywać rolę kontroli władz".

Wspomniano też, że komisarz ds. praw człowieka Nils Muiżnieks wyraził zaniepokojenie polską ustawą dot. zasad inwigilacji w zakresie, w jakim rozszerza ona uprawnienia policji i służb specjalnych, nie wprowadzając jednocześnie odpowiednich zabezpieczeń źródeł informacji dziennikarzy oraz ochrony informacji objętej tajemnicą zawodową.

Raport wielokrotnie odsyła do sprawozdania Muiżnieksa, który był w Polsce w lutym i wzywał wówczas do zwolnienia tempa stanowienia prawa i do prowadzenia szerszych konsultacji społecznych, a za problem najbardziej palący z punktu widzenia ochrony praw człowieka w Polsce uznał kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego.

W dokumencie Polska jest jeszcze wymieniona w kilku miejscach. Wspomniano m.in., że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wskazało na brak w polskim prawie właściwej drogi odwoławczej w przypadku, gdy władze lokalne zabraniają organizacji zgromadzeń publicznych. Nasz kraj wymieniono także wśród krajów, w których brak osobnego organu odpowiedzialnego za walkę z przejawami dyskryminacji zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym.

Najważniejszym przesłaniem raportu jest przestroga przed wzrostem populizmu i nacjonalizmu w Europie, co sprawia, że kontynent znalazł się "w bardzo niebezpiecznej sytuacji" - napisał Jagland.
(mn)