Radosław Kadri, pracownik irackiego biura Jedynki Wrocławskiej - porwany 1 czerwca w Bagdadzie - w południe wylądował na warszawskim Okęciu. Kadri kilkakrotnie dziękował wszystkim, którzy okazali mu pomoc w Iraku oraz tym, którzy przyczynili się do jego powrotu do kraju.

REKLAMA

Na pytanie, dlaczego wrócił do Polski dopiero dzisiaj, Kadri odpowiedział, że z tym pytaniem należy zwrócić się do pana Giełżeckiego. Zostałem poinformowany w ambasadzie, że nie mieli czasu, żeby po mnie przyjechać i zabrać mnie na samolot. (...)Nie wiem nawet dokładnie jakim samolotem wrócił pan Kos. Bilet kupiłem sam, podróż również sam sobie zorganizowałem. Wracałem z panem ambasadorem Sękiem, bardzo mi pomógł - powiedział Radosław Kadri reporterowi RMF FM, Janowi Mikrucie.

Na początku miesiąca w Bagdadzie porwano dwóch pracowników Jedynki Wrocławskiej. Kierownikowi projektu Radosławowi Kadriemu udało się uciec. Jerzego Kosa, wraz z trzema uprowadzonymi Włochami, tydzień później Amerykanie odbili z rąk porywaczy.