"Z waszych planów zostały bujdy i bajki" - mówili politycy opozycji w sejmowej debacie nad wnioskiem o odwołanie ministra transportu. "Uprawiacie polską modlitwę: niczego nie będzie, nie uda się" - odpowiadał im Sławomir Nowak. Głosowanie nad wnioskiem ma się odbyć jutro.

REKLAMA

W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra transportu. Wniosek o odwołanie Sławomira Nowaka przygotowała Solidarna Polska. Podpisali się pod nim także posłowie Ruchu Palikota i SLD, a swoje poparcie zapowiedzieli też posłowie PiS. Głosowanie ma się odbyć prawdopodobnie jutro rano.

Jak relacjonuje z Sejmu nasz dziennikarz Mariusz Piekarski, główne oskarżenie opozycji to mapa z planowaną siecią autostrad oraz wytykanie tego, co faktycznie udało się wybudować. Zdaniem opozycji z 4,5 tysiąca kilometrów powstało 700. Minister Nowak odpowiedział, że Polska to wciąż największy plac budowy w Europie.

Premier: Ministra Nowaka bronią fakty i liczby

Donald Tusk oświadczył w Sejmie, że ministra transportu bronią fakty i liczby. Szef rządu nazwał "pustym spektaklem" składanie przez opozycję wniosków o wotum nieufności "bez cienia wiary w ich powodzenie".

Jesteście tak znudzeni tym jałowym widowiskiem, że sami nie chcecie w nim uczestniczyć w charakterze widzów. Nie dziwię się zresztą (...). Wszystko jest tak samo poważne: frekwencja opozycji w ławach sejmowych, poziom argumentacji, partia, która składa ten wniosek i sam wnioskodawca - powiedział szef rządu. To jest bardzo przykre, że próbujecie angażować emocje i uwagę Polaków w tak mizernym stylu - dodał Tusk.

Nowak: Poprzednie rządy nie zrobiły prawie nic na rzecz kolei

Sam Sławomir Nowak bronił się, że poprzednie rządy nie zrobiły prawie nic, by poprawić jakość na kolei. Większość posłów podpisanych pod wnioskiem to zaplecze rządów, które już pokazały co potrafią w dziedzinie infrastruktury zrobić - ironizował Nowak. Jego zdaniem poprzednie rządy w dziedzinie infrastruktury kierowały się "zasadą budowania w stylu trzech n - najwolniej, najdrożej i najopieszalej".

Minister przyznał, że spodziewał się wniosku o wotum nieufności, bo to - jak wskazywał - element tej funkcji. Przypomniał, że jego poprzednik w rządzie PO-PSL Cezary Grabarczyk miał trzy takie wnioski, w tym pierwszy po 19 miesiącach urzędowania.