Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i lider Agrounii Michał Kołodziejczak zaapelowali do rządu o niższe ceny nawozów sztucznych, bo przełożą się one na wysokie ceny żywności.

REKLAMA

.@nowePSL i @AGROunia_ ze wsplnym apelem dot. cen nawozw. - Jest rona historia - mwi @KosiniakKamysz.- Ale s wsplne cele - dodaje @EKOlodziejczak_. Liderzy nie wykluczaj, e to pocztek staej wsppracy obu ugrupowa. @RMF24pl pic.twitter.com/05aEJpzEhr

rochkowalskiJanuary 19, 2022

Podczas wspólnej konferencji w Sejmie lider PSL poparł apel Agrounii do rządu w sprawie cen nawozów sztucznych produkowanych w Polsce. Te ceny wzrosły czterokrotnie, są horrendalnie wysokie, przez to będą bardzo wysokie ceny żywności w kolejnym roku, bo uprawy będą albo mniejsze, albo po prostu rolnicy nie będą w stanie w ogóle prowadzić swojej działalności, tak jak po ASF wiele gospodarstw po prostu upadło - mówił Kosiniak-Kamysz.

Michał Kołodziejczak ocenił politykę rządu jako krótkowzroczną i podkreślił, że potrzebne są działania długofalowe. Jak mówił, ceny nawozów przekładają się na to, że wielu polskich rolników ich nie kupuje.

Mamy bardzo wysokie ceny nawozów, które są w większości w Polsce produkowane przez spółki Skarbu Państwa i dzisiaj my nie zgadzamy się na to, żeby spółki Skarbu Państwa, w tym trudnym dla nas wszystkim czasie, zarabiały na nawozach - mówił lider Agrounii. Wystosowaliśmy apel do rządu, w którym jasno piszemy, by spółki Skarbu Państwa zeszły z marżami do zera, wprowadziły sprzedaż bezpośrednią nawozów ze swoich zakładów - dodał.

CZYTAJ: Rząd posłucha rolników i wprowadzi czasowy zakaz eksportu nawozów?

Trzecim postulatem, o którym mówił Kołodziejczak, jest ujawnienie kosztów produkcji jednej tony każdego nawozu produkowanego przez spółki Skarbu Państwa.

Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk w rozmowie z PAP mówił m.in. o sytuacji rolników. Stwierdził, że rząd wprowadza tarczę antykryzysową, która m.in. polega na obniżaniu VAT-u na nawozy, paliwo, środki ochrony roślin, a także obniżenie akcyzy na paliwo. Trzeba przyznać, że ceny nawozów nie spadły z powodu obniżenia VAT do poziomu sprzed roku, mamy tu do czynienia ze wzrostem cen z powodu wzrostu cen gazu - argumentował.

Przypomniał też, że na początku stycznia premier Mateusz Morawiecki wystąpił z wnioskiem do Komisji Europejskiej o wyrażenie zgody na dopłatę do zakupu nawozów, chodzi o kilka miliardów złotych, ale na razie nie ma odpowiedzi.

Liderzy PSL i Agrounii byli pytani także o możliwą dalszą współpracę polityczną. Kołodziejczak i Kosinika-Kamysz powiedzieli, że inicjatywa ws. nawozów jest pierwszym zadaniem, które przed sobą postawili, bo to sprawa ważna zarówno dla rolników, jak i konsumentów. Jeżeli potrafimy ze sobą rozmawiać, potrafimy mieć wspólne stanowisko, to tylko można myśleć dobrze o przyszłości - mówił prezes ludowców.

Czemu drożeją nawozy?

Nawozy drożeją od wielu miesięcy. Wśród przyczyn wymieniane są: wzrost cen gazu, który wpływa głównie na ceny nawozów azotowych, wzrost cen paliw płynnych, a tym samym ceny transportu, który ma duże znaczenie w handlu nawozami. Ponadto obowiązuje zakaz importu nawozów potasowych z Białorusi, która dostarczała do tej pory około 30 proc. tych nawozów na rynek polski, a to ma wpływ na ceny potasu oraz nawozów wieloskładnikowych.

Ceny gazu z kolei rosną na całym świecie. Przede wszystkim przez rosnące zapotrzebowanie - gospodarki bowiem wracają "do życia" po pandemicznych lockdownach. Azja wykupuje LNG, co doprowadziło do mniejszych dostaw do Europy. Jednocześnie rosyjski Gazprom ograniczył dostawy na nasz kontynent. Według przedstawicieli rosyjskiego koncernu nie ma zgłaszanego zapotrzebowania, aczkolwiek eksperci wskazują, że może to być gra, by wymóc przyspieszenie certyfikacji spornego gazociągu Nord Stream 2.

Na droższy gaz wpływa także polityka dekarbonizacji. Gaz ziemny co prawda jest paliwem kopalnym, ale mniej emisyjnym i uważa się go za paliwo przejściowe na drodze do neutralności klimatycznej. Z tego też względu znacząco wzrósł na niego popyt. A potrzeba go nawet jeszcze więcej, gdyż w ostatnim czasie wiatr w Europie wieje słabo i wiatraki nie dostarczają wystarczająco dużo energii.

Przypomnijmy także, że Polska jest w procesie liberalizacji rynku gazu. Obecnie mamy przepisy przejściowe do końca 2023 roku. Część stawek (głównie dla odbiorców indywidualnych) jest ustalana przez Urząd Regulacji Energetyki. Ale już dla klientów biznesowych obowiązują ceny rynkowe. A te rosną wraz z zawirowaniami na rynkach światowych.

W Polsce ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energii są obecnie na poziomie prawie 400 zł za megawatogodzinę. Jeszcze w lipcu było to ponad dwa razy mniej. Ale sytuacja jest i tak lepsza niż w grudniu, gdy giełdowe ceny przekraczały 800 zł.