Zagraniczne firmy mogą przejąć zlecenia polskich przewoźników po zamieszaniu z licencjami na transport do Rosji. Przestali oni odprawiać polskie tiry, kiedy wygasło obowiązujące porozumienie, a negocjacje międzyrządowe utknęły w martwym punkcie. Polscy kierowcy koczowali po rosyjskiej stronie granicy przez kilkanaście dni. W poniedziałek odprawy zostały wznowione.

REKLAMA

Co najmniej kilkunastu kierowców wciąż czeka na powrót do kraju. Polskie Zrzeszenie Przewoźników poinformowało, że polskie ciężarówki tkwią w Kazachstanie. Mogą wrócić do Polski jedynie przez Rosję, ale z powodu wygaśnięcia zezwoleń nie są do niej wpuszczane. Nie wiadomo kiedy będą mogły wrócić do kraju.

Coraz więcej firm, które muszą eksportować swoje towary do Rosji zaczyna korzystać z usług przedsiębiorstw z Białorusi czy Litwy, bo oni nie mają problemów z zezwoleniami na wjazd do Rosji.

Opłaca im się przyjechać z Białorusi do Polski po towar, a następnie przez Białoruś zawieźć go do Rosji. Straty polskich firm transportowych liczone są już w dziesiątkach milionów złotych.