Jadący do pożaru wóz strażacki przewrócił się w Jugowie na Dolnym Śląsku. Strażak - ochotnik, który prowadził pojazd, uciekł z miejsca wypadku. Policja poszukuje zaginionego kierowcy.

REKLAMA

Widzę, że wóz się przechyla na drewnianym pniaku. Kołem przednim chyba zahaczył, a szybko jechał to tak go rzuciło - relacjonowała mieszkanka Jugowa.

Kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem. Wóz poruszał się zygzakiem. Nie było na miejscu kierowcy, trudno powiedzieć dlaczego - poinformował Dawid Sarysz, dziennikarz.

Zdaniem dowódcy straży w Nowej Rudzie Rafała Chorzewskiego, mężczyzna mógł uciec, ponieważ obawiał się obciążenia go kosztami naprawy wozu.

Samochód jest stosunkowo nowy. W momencie kupna jako nowy był wartości około miliona dwustu tysięcy złotych. Trudno ocenić tutaj jakieś straty. Myślę, że może się zamknąć od kilkudziesięciu tysięcy, może nawet w górę - powiedział Chorzewski.

Mieszkańcy Jugowa podejrzewają, że prowadzący wóz strażacki mężczyzna był pod wpływem alkoholu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Na Dolnym Śląsku przewrócił się wóz strażacki, kierowca uciekł