O godzinie ósmej rozbrzmiał ostatni poranny dzwonek w historii wrocławskiej podstawówki numer 26. Za miesiąc budynek zostanie zrównany z ziemią, bo dokładnie w tym miejscu przebiegać będzie obwodnica. Dzieci w następnym semestrze trafią do szkoły tymczasowej. A we wrześniu czeka je kolejna przeprowadzka - tym razem już do nowej szkoły.

REKLAMA

Szkolnej przeprowadzce wrocławskich uczniów towarzyszą wielkie emocje. Protestują przede wszystkim rodzice pierwszaków, którzy dopiero co poznali szkołę, a już teraz muszą ją zmienić i w perspektywie mają kolejną przeprowadzkę. Dla mnie największym problemem jest problem psychiczny dzieci, które to wszystko przeżyją najbardziej - powiedziała reporterce RMF FM Barbarze Zielińskiej jedna z mam:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Niezadowolone są jednak także dzieci, bowiem szkoła tymczasowa, do której mają chodzić po zakończeniu zimowych ferii, leży kilka kilometrów dalej od dotychczasowej. Tutaj idę niecałe pięć minut, a tam będę jechać jakieś pół godziny - usłyszała nasza reporterka od jednej z uczennic.

Rodzice i nauczyciele wysłali list protestacyjny do władz Wrocławia. Proszą, by wstrzymać przeprowadzkę do czasu wykończenia nowej szkoły. Jak na razie pismo pozostało bez odpowiedzi.