Sprzeczne z konstytucją są procedury odmowy udostępniania przez IPN akt tajnych służb PRL osobom, które te służby uznawały za swych tajnych informatorów. Takie orzeczenie wydał dzisiaj Trybunał Konstytucyjny. Właśnie na podstawie tych zapisów IPN odmówił m.in. Lechowi Wałęsie dostępu do jego akt z lat 1970-76.

REKLAMA

TK badał konstytucyjność zapisów ustawy o IPN, które regulują odmowę dostępu obywatela do akt tajnych służb PRL na swój temat. Jeden z kwestionowanych zapisów stanowił, że IPN odmówi akt, jeśli wnioskodawca był traktowany przez służby PRL "jako tajny informator lub pomocnik przy operacyjnym zdobywaniu informacji". Sąd administracyjny pytał TK także o procedurę odwoławczą, która m.in. pozwala IPN na nieuzasadnianie decyzji o odmowie dostępu do akt.

Przedstawiciel Sejmu chciał umorzenia postępowania, bo główny kwestionowany zapis już nie obowiązuje (został uchylony w maju po nowelizacji ustawy autorstwa PO). Prokuratura Generalna wnosiła natomiast o uznanie jego niekonstytucyjności, bo może on mieć znaczenie dla sądów badających odmowy IPN.

W 2007 roku TK orzekł o niekonstytucyjności wielu zapisów ustawy, znowelizowanej wtedy przez PiS. Uchylono m.in. zapis, że IPN odmówi udostępnienia akt, jeśli wnioskodawca był traktowany przez służby PRL jako tajny informator, zobowiązał się do dostarczania im informacji lub to czynił. Jak podkreśla monitorująca sprawę Helsińska Fundacja Praw Człowieka, mimo to IPN przez następne lata odmawiał udostępnienia akt w takich przypadkach, bo inny artykuł ustawy o charakterze proceduralnym (którego w 2007 roku TK nie uchylił) powtarzał takie właśnie przesłanki odmowy wydania akt.