Przeciek na zeszłorocznych maturach został potwierdzony już dawno temu. Od połowy czerwca 2020 r. toczyło się śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez ostrołęcką prokuraturę. Reporter RMF FM dowiedział się, że właśnie zostało zawieszone i nikt nie poniósł konsekwencji.

REKLAMA

Wraca temat zeszłorocznych przecieków maturalnych. Sprawa toczyła się przeszło rok i nie ustalono kto stał za wyciekiem. Reporter RMF FM, Krzysztof Zasada, dowiedział się, że właśnie zapadła decyzja o zawieszeniu tego postępowania.

Przypomnijmy, że wątpliwości dotyczyły egzaminu z języka polskiego i z matematyki.

8 czerwca ok. godz. 6.30 w woj. podlaskim zanotowano wzrost wyszukiwań w Google frazy "wesele elementy fantastyczne". Jak podał na Twitterze profil Emocje w sieci, analizujący nastroje internautów, ok. godz. 7.00 - dokładny temat tegorocznej matury z polskiego na poziomie podstawowym: Jak wprowadzenie elementów fantastycznych do utworu wpływa na przesłanie tego utworu? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanych fragmentów “Wesela".

Zauważono, że działo się tak tylko w woj. podlaskim. Załączono przy tym wykresy z Google Trends pokazujące zainteresowanie wyszukiwanymi frazami w ujęciu czasowym. Między godz. 7.00 a 9.00 zanotowano też pojedyncze wyszukiwania frazy "Anna Kamieńska".

Dzień później 9 czerwca w dniu egzaminu z matematyki w mediach społecznościowych - na Twitterze oraz Facebooku pojawiły się zdjęcia odpowiedzi na pytania zamknięte. Te odpowiedzi pokrywały się z tym, co znaleźć można było w udostępnionych już przez CKE arkuszach.

Sprawa została przekazana z prokuratury warszawskiej do ostrołęckiej, co spowodowało opóźnienia w wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji. Śledczy musieli zapoznać się z aktami i stworzyć nowy plan działania. Minął jednak rok a żadnych nowych informacji wciąż nie ma.

Dlaczego zawieszono śledztwo?

Ostrołęcka prokuratura zwróciła się z wnioskami o międzynarodową pomoc prawną do władz Irlandii. Analizy ekspertów wskazały na ten kraj, bo na irlandzkich serwerach logowały się osoby, które mogą odpowiadać za maturalny przeciek. Śledczy zwrócili się o udostepnienie danych użytkowników z portali społecznościowych i poczty e-mail. Irlandczycy jednak nie kwapią się z odpowiedzią. Prokuratura zapewnienia, że gdy tylko dokumenty trafią do Polski, zostaną przetłumaczone, a śledztwo odwieszone. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy to się stanie. Do tej pory, mimo rocznego śledztwa, nikt w tym postępowaniu nie usłyszał zarzutów.