Sojusz Lewicy Demokratycznej złoży w poniedziałek doniesienie do prokuratury w sprawie wyjazdu do Madrytu Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego oraz Adama Rogackiego – dowiedziały się „Wiadomości” TVP1. Śledczy mieliby zbadać, czy nie doszło do nadużyć finansowych oraz do poświadczenia nieprawdy przez posłów PiS.

REKLAMA

Rzecznik SLD Dariusz Joński dodał, wątpliwości Sojuszu budzi fakt, że posłowie zarezerwowali lot tanimi liniami lotniczymi, a więc prawdopodobnie dużo wcześniej.

Każdy z nich napisał też oddzielnie wniosek o pobranie zaliczki na tzw. kilometrówkę, czyli przejazd do Madrytu samochodem. Nie chce nam się wierzyć, że trzech posłów, którzy się świetnie znają, są w jednym komitecie wyborczym i sztabie wyborczym, jedzie do Madrytu, trzema różnymi samochodami - dodał Joński.

Wcześniej SLD zapowiedziało, że zwróci się do marszałka Sejmu o przeprowadzenie audytu dotyczącego aktywności wszystkich członków polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller tłumaczył, że audyt powinien dotyczyć wszystkich członków polskiej delegacji, ich "aktywności zarówno merytorycznej, jak i wszystkich kwestii techniczno-finansowych". Przypomniał, że polska delegacja liczy 12 członków - przedstawicieli Sejmu i Senatu, ze wszystkich ugrupowań politycznych.

Posłowie o "aferze madryckiej": Zwróciliśmy diety i pieniądze za przejazd

Zawieszeni posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Mariusz Antoni Kamiński, Adam Hofman i Adam Rogacki wydali w sobotę wspólne oświadczenie, w którym przedstawili swoją wersję wydarzeń związanych z ich wyjazdem do Madrytu.

"Niezwłocznie po powrocie z Madrytu w dniu 4 listopada 2014 roku (wtorek) o godz. 9.00 złożyliśmy na ręce Przewodniczącego delegacji Sejmu do ZPRE Pana posła Andrzeja Halickiego pismo informujące, że nie pojechaliśmy samochodami tylko polecieliśmy samolotem oraz że "bilety wykupiliśmy z własnych środków a pieniądze na ryczałt na przejazd samochodem zwrócimy". Zgodnie z tym powyższym oświadczeniem dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczał na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP." - napisali zawieszeni posłowie. Ich zdaniem nie można mówić o tym, że dokonali jakichkolwiek nadużyć. "Nie złożyliśmy wniosku o rozliczenie biletów lotniczych" - wyjaśnili.

Kamiński, Hofman i Rogacki podkreślili, że w odpowiedzi na zarzuty, że ich zaangażowanie w obowiązki służbowe podczas wyjazdu było niewystarczające, wszyscy zwrócili pobrane diety i koszty hotelu na rachunek Kancelarii Sejmu.

"Panowie zrobili sobie wielką krzywdę"

Zachowanie zawieszonych parlamentarzystów ostro i jednoznacznie skomentował w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nadużycia związane z groszem publicznym są absolutnie nie do przyjęcia - ocenił.

Panowie zrobili sobie wielką krzywdę. Będę się domagał usunięcia z partii. To powinno być załatwione w ciągu najbliższych kilku dni - dodał.

Panie redaktorze, nie ma formacji idealnych. Nikt nie jest jasnowidzem, nikt nie potrafi powiedzieć, kim naprawdę są ludzie, którzy się do partii zgłaszają i w niej działają. Jest pytanie o reakcję. Sądzę, że myśmy udowodnili tą reakcją, że jesteśmy właśnie taką partią, jak deklarujemy. W moim przekonaniu każdy inteligentny człowiek to dobrze zrozumie - tłumaczył.

TVP Info/RMF FM (j.)