Ryszard Krauze nie tylko z prasy wiedział o piątkowym terminie przesłuchania - twierdzi prokuratura. Dodaje, że poinformowała też o tym adwokatów biznesmena. To odpowiedź na wcześniejsze wypowiedzi obrońców Krauzego, który nie pojawił się na przesłuchaniu. Adwokaci powtarzali, że szef Prokomu nie odebrał wezwania.

REKLAMA

Jeżeli się nie stawi, to prokuratorzy podejmą decyzję o dalszym procesowaniu w tej sprawie - powiedziała prokurator Marzanna Mucha-Podlewska.

Śledczy chcą przedstawić szefowi Prokomu zarzuty składania fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.

Adwokat przekazał oświadczenie Krauzego, w którym powtarza on, że nie zamierza się uchylać przed stawieniem się w prokuraturze, ale o wezwaniu - które nie zostało mu doręczone -

dowiedział się z mediów. Dodał, że jego nieobecność w Polsce jest związana z interesami w Kazachstanie i Republice Komi. Posłuchaj relacji Romana Osicy:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wcześniej minister Zbigniew Ziobro zapowiedział, że jeśli biznesmen się nie stawi w prokuraturze, zostanie rozesłany za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Sam biznesmen zaznaczył, że nie poczuwa się do popełnienia zarzucanych mu przez warszawską prokuraturę przestępstw.

31 sierpnia prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca br. w hotelu Marriott i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań.

Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do samej akcji CBA. Kaczmarek mówi, że nie był źródłem tego przecieku i zapewnia, że nie łączy go żaden układ z Krauze. Nie ujawnia jednak, dlaczego ukrywał spotkanie z nim w hotelu.