Prokurator generalny Andrzej Seremet uważa, że czwartkowe przeszukania w domach rodziny Olewników były zasadne. Podkreśla, że prokuratorzy z Gdańska w ten sposób chcieli uzyskać ważne w śledztwie dowody. Przeszukania w domach i firmie należących do rodziny Olewników mają związek z hipotezą śledczych, że w przypadku Krzyszofa Olewnika doszło do samouprowadzenia.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Seremet podkreśla, że śledczy, którzy badają sprawę, doszli do przekonania, że posiadane już dowody nie pozwalają na zakończenia śledztwa.Pojawiły się pewne dowody, które uzasadniają i zobowiązują prokuraturę do wnikliwego przeprowadzenia nowych czynności procesowych. Efektem tego było przeszukanie w domu państwa Olewników - wyjaśnia Seremet.

Prokuratura ujawniła, że dysponuje nagraniem, które może wskazywać, że Krzysztof Olewnik w czasie, w którym - jak uważano - był więziony na działce w okolicach Kałuszyna, przebywał w Warszawie. Rozmowa, dotycząca okupu, została zarejestrowana w styczniu 2002 r. z podsłuchu założonego na telefonie sprawców.

Osoba znajdująca się w pobliżu telefonu, jeszcze przed rozpoczęciem połączenia, instruuje mężczyznę, który rozmawia potem z członkiem rodziny Olewników. Jak wykazały badania, osobą tą był Krzysztof Olewnik, a rozmowa przeprowadzona została w centrum Warszawy, przy ruchliwej ulicy.

To przeszukanie było ukierunkowane na to, aby ewentualnie uzyskać inne dowody, które mogłyby potwierdzać to, co wynika z nagrania. Wskazuje on to, że zawiera głos Krzysztofa Olewnika z okresu, kiedy powinien on przebywać w innym miejscu - dodał Seremet.

Dodał, że według jego wiedzy treść tych wypowiedzi wskazuje na nieco inny przebieg wydarzenia porwania niż to, co ustalił Sąd Okręgowy w Płocku. Sąd ten skazał bezpośrednich sprawców porwania i zabójstwa K. Olewnika.

Według Włodzimierza Olewnika przeszukania nie miały żadnego uzasadnienia faktycznego i podstaw w zgromadzonym materiale dowodowym.

Podczas przeszukań w pomieszczeniach należących do rodziny Olewników, prokuratorzy zabezpieczyli ok. 300 przedmiotów, w tym dokumenty, nagrania audio oraz nagrania z monitoringu oraz urządzenie do nagrywania.

Według byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, zwrot w sprawie budzi wątpliwości co do wiarygodności rodziny Olewników.

Również w opinii Ćwiąkalskiego, przeszukanie prokuratury i CBŚ w domach i firmie Olewników było całkowicie uzasadnione.Jeżeli służby chciały mieć pewność, że uzyskały wszystko, co było do uzyskania to przeszukanie jest jedynym wyjściem - podkreśla Ćwiąkalski.