SLD walczy o złagodzenie zapisów antyaborcyjnych. Do Sejmu wpłynął kontrowersyjny projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie. Powrót problemu aborcji to próba odbudowania podupadającego wizerunku partii – mówi opozycja.

REKLAMA

Kontrowersyjny SLD-owski projekt, liberalizujący zapisy antyaborcyjne, zakłada, że kobieta powinna mieć prawo do usunięcia ciąży podczas pierwszych 12 tygodni jej trwania, beż żadnych ograniczeń. Lekarz, który choć raz odmówi wykonania zabiegu przerywania ciąży, powinien trafić na swoistą czarną listę.

I choć projekt leżakował u marszałka Sejmu od kwietnia, to dopiero teraz ujrzy światło dzienne. Nagle SLD uznało, że powrót do tematu aborcji jest pilny. Mamy zapisane w programie w 2001 roku i realizujemy to - tłumaczy Marek Dyduch. Tylko trochę długo trwa to wypełnianie przedwyborczych obietnic...

Dlatego też opozycja nie ma złudzeń.SLD szuka takich pomysłów ideologiczno-propagandowych mających odbudować pozycję tej partii - mówi Donald Tusk z PO. Zresztą nie po raz pierwszy Sojusz sięga po taką broń, by jakimś cudem przekonać, że warto jeszcze zainwestować w dogorywającą partię.