Krakowski sąd nie uwzględnił wniosków o wyłączenie sędzi Agnieszki Pilarczyk z rozpoznawania sprawy czterech lekarzy oskarżonych w sprawie śmierci Jerzego Ziobry - ojca ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Informację przekazała w piątek sędzia Pilarczyk na początku rozprawy. Wnioski rozpatrywał inny skład sędziowski.

REKLAMA

Wniosek o wyłączenie sędzi Agnieszki Pilarczyk złożył na ostatniej rozprawie prokurator. Doszło do tego, tuż przed zamknięciem przewodu sądowego. Takie same wnioski w tej sprawie złożyli także oskarżycielka posiłkowa Krystyna Kornicka-Ziobro i pełnomocnik Witolda Ziobry mec. Piotr Sak.

Prokurator powoływał się głównie na śledztwo w sprawie okoliczności związanych ze zleceniem uzupełniającej opinii sądowo-lekarskiej w procesie, której koszty wyniosły 372 tys. zł, wszczęte z doniesienia Krystyny Kornickiej-Ziobro.

Wskazywał także na śledztwo dotyczące sfałszowania kosztów opinii uzupełniającej i wyłudzenie 372 tys. zł, o co podejrzany jest szef zespołu opiniującego. Jego zdaniem były to okoliczności podważające rzetelności opinii. Oskarżyciele posiłkowi również kwestionowali obiektywność sądu i rzetelność opinii.

Prokurator wniósł też o przekazanie sprawy równorzędnemu sądowi spoza obszaru właściwości miejscowej Sądu Apelacyjnego w Krakowie z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości.

W piątek sędzia Agnieszka Pilarczyk poinformowała o postanowieniu sądu w sprawie niewyłączenia jej ze sprawy i przystąpiła do kontynuowania procesu. Poinformowała również, że sąd nie będzie występował do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy innemu sadowi z apelacji krakowskiej.

Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo ws. śmierci Jerzego Ziobry

Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony od 22 czerwca 2006 roku w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.

W 2013 roku przed krakowskim sądem rozpoczął się proces z subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czworgu lekarzy. Akt taki złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Taki akt może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych. W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 roku zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczy się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.

Lekarze na ławie oskarżonych

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 roku zmarł". Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.

Wśród oskarżonych są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K. Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli i ich pełnomocnika.

Jest to kolejny proces w tej sprawie. Subsydiarny akt oskarżenia wpłynął do sądu w lipcu 2011 roku. W lutym 2012 roku krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu w stosunku do trojga lekarzy, sprawę czwartego skierował ponownie do sądu rejonowego. Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek rodziny pacjenta wystąpił do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny. W marcu 2013 roku SN uznał, że sąd odwoławczy powinien rozpoznać argumenty i zdecydować, czy umarza sprawę, czy też przekazuje ją sądowi rejonowemu do przeprowadzenia rozprawy. W rezultacie sprawa trafiła ponowie do sądu rejonowego.

(ug)