Kolejny raz nie rozpoczął się proces byłego szefa gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy, Mieczysława Wachowskiego oraz dwojga prawników oskarżonych o oszustwo. Sąd Okręgowy w Łodzi odroczył sprawę do sierpnia z powodu nieobecności jednego z adwokatów.

REKLAMA

Sąd próbuje rozpocząć ten proces już od grudnia. Najpierw był on odraczany m.in. ze względu na chorobę byłego ministra, później z powodu nieobecności oskarżonej. Tym razem do sądu nie dotarł adwokat broniący Wachowskiego i Dorotę O. Rozprawę odroczono do 17 sierpnia.

Prokuratura oskarżyła Wachowskiego o żądanie w 2003 roku od biznesmenów z podłódzkiego Rzgowa, braci G. (po których zawiadomieniu zostało wszczęte śledztwo), zapłaty miliona zł w zamian za pośrednictwo w załatwieniu legalizacji ich hal targowych i zmianę przeznaczenia terenów pod jednym z tych obiektów - z budowlanych na usługowe.

Według prokuratury, w tym przypadku Wachowski wprowadził biznesmenów w błąd, powołując się na rzekome wpływy u wojewody łódzkiego. Ostatecznie biznesmeni odmówili zapłacenia tej kwoty. W związku z tą sprawą Wachowski został zatrzymany przez ABW w styczniu 2007 roku. Miesiąc spędził w areszcie. Wyszedł z niego za kaucją w wysokości 200 tys. zł.

O pomoc byłemu ministrowi w tej sprawie oskarżony został adwokat Jerzy P. Według oskarżenia, prawnik m.in. opowiedział mu o problemach prawnych dotyczących hal, zorganizował spotkania obu stron, na które udostępnił pomieszczenia i żądał od biznesmena 50 tys. zł dla b. ministra za rzekome starania w załatwieniu jego sprawy.

Inny zarzut stawiany Wachowskiemu dotyczy okresu od sierpnia 2002 r. do kwietnia 2003 r. Zdaniem śledczych, były prezydencki minister usiłował wówczas wyłudzić od handlujących zbożem przedsiębiorców 2 mln zł. W zamian za pieniądze miał - wprowadzając przedsiębiorców w błąd - obiecać im załatwienie uchylenia aresztu zastosowanego wobec biznesmena irackiego pochodzenia przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp.

Według prokuratury, w konsekwencji wyłudził od brata osadzonego 15 tys. zł. W tej sprawie Wachowski - zdaniem śledczych - miał się powoływać na rzekome wpływy w prokuraturze.

W związku z tą sprawą zarzut przedstawiono także Dorocie O., która - według oskarżenia - w Drawsku Pomorskim przekazała za pośrednictwem asystentki aresztowanego informację o konieczności przekazania żądanej przez Wachowskiego kwoty.