​Prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z zarządem KGHM w Lubinie uzyskał zapewnienie, że rodziny ofiar katastrofy w kopalni Rudna są zabezpieczone - będą im udzielone świadczenia. Wcześniej złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą ludzi, którzy utracili zdrowie lub ponieśli śmierć w wypadkach przy pracy.

REKLAMA

We wtorek wieczorem w kopalni KGHM Rudna na skutek silnego wstrząsu zginęło 8 górników, a 9 zostało poszkodowanych. Akcja ratunkowa trwała prawie dobę. W KGHM ogłoszono czterodniową żałobę.

Prezydent udał się do Lubina w związku z katastrofą. Pytany o to, czy zostanie ogłoszona żałoba narodowa, powiedział: "Skupmy się na razie na tej sytuacji, którą mamy. Ja też muszę zebrać myśli".

Andrzej Duda mówił, że jego rozmowa z władzami spółki dotyczyła tego, czy rodziny ofiar katastrofy "są zabezpieczone, czy będą świadczenia, czy będzie opieka nad nimi". Zostałem zapewniony, że tak - zaznaczył Duda.

Mówił o ogromnej ofiarności ratowników. Wczoraj przez całą dobę praktycznie w strasznie ciężkich warunkach próbowali uratować swoich kolegów, do ostatniej chwili wierząc, że może zdarzy się cud, może gdzieś ktoś się zdołał schronić między bryłami skały - powiedział prezydent.

Nie ukrywam, że po pierwszej informacji, gdy dowiedziałem się, bo początkowo wiedzieliśmy, że jeden górnik zginął, liczyłem na to, że trudniejszej sytuacji już nie będzie, ale wszyscy widzimy, jak sytuacja wygląda - powiedział.

Wcześniej prezydent złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą ludzi, którzy ponieśli ofiarę zdrowia i życia w wypadkach przy pracy, znajdującą się na gmachu zarządu KGHM.

Prezydent w środę złożył wyrazy współczucia rodzinom górników, którzy zginęli w katastrofie w kopalni Rudna. Zapewnił także o opiece ze strony państwa. Jestem przekonany, że rząd na czele z panią premier i ja także jako prezydent RP dołożymy wszelkich starań, żeby opieka nad rodzinami była jak najlepsza - powiedział wówczas Duda.

Problemy z rządowym samolotem

Samolot, którym prezydent Andrzej Duda przyleciał w czwartek ze Szwecji do Wrocławia, z przyczyn technicznych nie odleci do Warszawy. Samolotem do stolicy mieli wrócić dziennikarze, podczas gdy prezydent, jak zapowiadano wcześniej, udał się do Lubina i Polkowic.

(łł)