"To był trudny okres" - tak 100 dni pracy swojego rządu podsumował Donald Tusk. Premier przyznał, że przy wprowadzaniu ustawy refundacyjnej popełniono błędy. "Nie byliśmy do tego dostatecznie przygotowani" - powiedział szef rządu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Podczas konferencji prasowej premier powiedział, że pierwsze trzy miesiące funkcjonowania jego rządu nie należały do najłatwiejszych. Te sto dni w kontekście międzynarodowym i jeśli chodzi o zdarzenia krajowe to był czas skomplikowany i pełen napięć - mówił Donald Tusk.

Szef rządu przyznał, że wprowadzenie ustawy refundacyjnej zostało źle przygotowane. Nie byliśmy dostatecznie przygotowani i nie potrafiliśmy także przygotować otoczenia, a więc przede wszystkim pacjentów, aptekarzy, lekarzy do skutków działania tej ustawy - oświadczył.

Właściwy człowiek na właściwym miejscu

Donald Tusk powiedział, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz to "właściwy człowiek na właściwym miejscu". Szef rządu stwierdził jednocześnie, że ocena sytuacji w służbie zdrowia wypada krytycznie od wielu lat, niezależnie od tego, kto jest ministrem.

Ja wysiłki ministra Arłukowicza - tym bardziej, że start miał bardzo trudny - oceniam bardzo pozytywnie. Najtrudniejszy czas jeszcze przed nim. Zdawał sobie sprawę z tego, że ludzie nie będą go kochali, że wchodzi w dziedzinę życia, gdzie może zyska satysfakcję, że coś sensownego zrobi, ale na pewno dużo straci - tłumaczył premier. Dodał także, że była minister zdrowia, obecnie marszałek Sejmu, Ewa Kopacz cieszyła się bardzo wysokim zaufaniem społecznym, co wcale nie przekładało się na powszechne zadowolenie z systemu ochrony zdrowia.

ACTA? Zabrakło refleksu

W sprawie porozumienia ACTA zabrakło nam refleksu, ale nie zabrakło odwagi, by przyznać, że można w tej sprawie zmienić zdanie - powiedział Donald Tusk. Akceptację przez Polskę tego międzynarodowego dokumentu premier ocenił jako jedną z "wpadek".

Okazało się - to także dotyczy mnie, że nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć - szczególnie, jeśli chodzi o długofalowe skutki społeczne, w kontekście nowoczesnych technologii informatycznych, świata wirtualnego - wszystkie aspekty i wszystkie skutki wprowadzenia nowych praw - mówił premier. Zapewnił, że prawdopodobnie jedynym negatywnym skutkiem sprawy umowy ACTA jest częściowa utrata zaufania do rządu.

Tym razem zabrakło refleksu, ale - tak mogę powiedzieć - nie zabrakło odwagi, żeby z lekkim zawstydzeniem przyznać, że można w tej sprawie zmienić zdanie. Będziemy starali się naprawić ten stan rzeczy - podkreślił.

Realizacja zadań wymienionych w expose

Zasadniczą sprawą dla rządu jest szybka realizacja expose, w tym przede wszystkim zmian emerytalnych - zadeklarował premier.

Podsumowując 100 dni funkcjonowania swego rządu Tusk mówił też o efektownych, ale "mniej istotnych z punktu widzenia interesów kraju (...) wpadkach medialnych", a także o opóźnieniach inwestycyjnych, które "irytują", ale nie zagrażają samym przedsięwzięciom, jak np. sprawa Stadionu Narodowego.

Ten stadion to nie fuszerka, to nie jest stadion, na którym raz na kilka lat będzie odbywała się jakaś impreza. Warszawa to naprawdę dumna stolica dumnego państwa - powiedział Tusk. Premier bronił Joanny Muchy, która jest najgorzej ocenianym ministrem w jego rządzie. Ona jest debiutantką, jeśli chodzi o ministerstwo. Merytorycznie nie mam do niej żadnych zastrzeżeń - stwierdził.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video