Jarosław Kaczyński też robi błędy ortograficzne – pisze dzisiejszy "Super Express". W księdze pamiątkowej jednej z restauracji dziennikarze gazety znaleźli wpis premiera – „Z wdzięcznością za bardzo miły pobyt i znakomity obiat z nadzieja na kolejne wizyty”.

REKLAMA

Ale na tym nie koniec ortograficznych perypetii Kaczyńskiego. W jego podaniu o pracę z lat 80. także znaleziono błąd. „Uprzejmnie proszę...” - zaczyna prośbę o zatrudnienie go w Ośrodku Badań Społecznych przy Zarządzie Regionu Mazowsze „Solidarności”.

Przypadłość Kaczyńskiego nie jest wyjątkowa. Ortografia to prawdziwa zmora polskich uczniów. Poradnie pękają w szwach od osób, które nie dają rady z u, ó, ż, rz, ch i h. W roku szkolnym 2004-2005 dysleksję rozwojową zdiagnozowano u prawie 125 tys. uczniów - zaznacza "SE".