"Ja na billboardach? To mało prawdopodobne, są ładniejsi" - odpowiedział premier Donald Tusk na pytanie o to, czy jego wizerunek zostanie wykorzystany na billboardach wyborczych PO. Szef rządu zadeklarował, że będzie preferował bezpośrednie spotkania z wyborcami.

REKLAMA

Nie zajmuję się szczegółowo tym, czyja twarz będzie ozdabiała, albo - jak powiedzą złośliwi - szpeciła plakaty czy billboardy. Ja nie lubię siebie oglądać na plakatach i billboardach, więc trzeba będzie mnie zmusić torturami, żebym się w ten wizerunkowy, czysto reklamowy sposób angażował - powiedział Tusk.

Dopytywany, czy oznacza to, że nie będzie go na billboardach, Tusk odparł, że są ważniejsze sprawy niż to, czy jego "buzia będzie na plakatach". Dowiecie się pewnie wtedy, kiedy ja się dowiem, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Są ładniejsze twarze w Platformie Obywatelskiej - ocenił szef PO.


Głosować będziemy 9 października

Bronisław Komorowski ogłosił, że wybory parlamentarne odbędą się 9 października. Prezydent dodał, że ma nadzieję, że w przyszłości będą możliwe wybory dwudniowe. Na frekwencji powinno zależeć wszystkim - skomentował. Formalnie kampania wyborcza ruszy od dnia opublikowania zarządzenia prezydenta w Dzienniku Ustaw.

Tegoroczne wybory odbędą się według przepisów Kodeksu wyborczego, który wszedł w życie w poniedziałek. Trybunał Konstytucyjny wydał niedawno wyrok ws. zakwestionowanych przez grupę posłów PiS przepisów Kodeksu.

TK orzekł, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Senatu, głosowanie przez pełnomocnika i korespondencyjne nie narusza konstytucji.

Za niezgodne z ustawą zasadniczą uznał natomiast dwudniowe głosowanie w wyborach do Sejmu, Senatu i prezydenckich. TK zakwestionował też zakaz używania billboardów i spotów w kampanii wyborczej, bo - jak uzasadniał - zakaz taki ogranicza wolność wyrażania poglądów przez partie i wolność pozyskiwania informacji przez wyborców. W ocenie TK, ograniczenia te dotyczą jednej z fundamentalnych wolności: osobistej i politycznej.