Spotkanie z pustymi krzesłami nie miałoby sensu – tak szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak uzasadnia odrzucenie przez Donalda Tuska zaproszenia na spotkanie z politykami PiS-u. Szef rządu chciał się spotkać z politykami Prawa i Sprawiedliwości na kongresie tej partii, a nie po jego zakończeniu.

REKLAMA

Szkoda, że nie starczyło prezesowi PiS odwagi, żeby zaprosić premiera na spotkanie z delegatami PiS podczas kongresu - powiedział Nowak na konferencji prasowej:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Jednak PiS podtrzymuje zaproszenie. Nie będzie ani jednego pustego krzesła - obiecuje rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Premier mówił wczoraj, że jest gotów przyjechać na Kongres PiS. Wizyty Donalda Tuska w Krakowie nie wykluczył też dzisiejszy gość Kontrapunktu RMF FM i Newsweeka, wicepremier Grzegorz Schetyna: Myśleliśmy, żeby nie niszczyć porządku Kongresu PiS i jutro byłby taki dzień, w którym można by było porozmawiać o tych sprawach.

Ucieczka do przodu: PiS-u sposób na kryzys

Politycy Prawa i Sprawiedliwości zalecają pójście w ślady rządów krajów zachodnich i zwiększenie inwestycji, nawet kosztem deficytu w budżecie. Ich zdaniem mogłoby to zapobiec osłabieniu gospodarki i ratować miejsca pracy.

Według PiS polityka gospodarcza rządu prowadzona jest według jednego hasła: „ciąć”.

Rząd Platformy tłumaczy, że stara się utrzymać w ryzach deficyt, tak by możliwe było szybkie przyjęcie euro. Według ekonomistów - zwolenników tej polityki - w czasie kiedy wiele państw o stabilniejszych gospodarkach finansuje swoje inwestycje i programy ratunkowe, Polska musiałaby pożyczać pieniądze na wysoki procent.