W latach 2016-2020 koncern ArcelorMittal Poland otrzymał 56 dotacji od różnych podmiotów państwowych na łączną kwotę ponad 632,4 mln złotych. Uwzględniając do tego preferencyjne pożyczki, kwota pomocy jest wyższa i wynosi blisko 680 mln zł (678 796 805,40 wartość nominalna PLN). 35 dotacji opiewających na 326,5 mln złotych zostało przyznanych na szeroko pojęte badania i rozwój. 9 dotacji na 300,9 mln zł przydzielono na "propagowanie energii ze źródeł odnawialnych" oraz zmniejszenie opłat związanych z emisją CO2.

REKLAMA

O to, jak dużą pomoc publiczną w ostatnich latach otrzymał koncern, zapytali posłowie Daria Gosek-Popiołek i Maciej Gdula z Partii Razem oraz Ireneusz Raś z Platformy Obywatelskiej.

Z dokumentacji przesłanej im z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii wynika, że koncern w latach 2016-2020 otrzymał 56 dotacji z różnych podmiotów na łączną kwotę 632,4 mln zł brutto (wartość brutto pomocy nie uwzględnia pożyczek).

"Pytaliśmy w trosce o miejsca pracy"

Według mnie jest to dużo, zwłaszcza że z tej listy nie wynika, na co konkretnie te pieniądze poszły. Jest np. 35 dotacji na badania i rozwój na kwotę 326,5 mln zł, 9 dotacji jest z Urzędu Regulacji Energetyki na "promowanie odnawialnych źródeł energii", pojawiają się także dotacje na "emisję gazów cieplarnianych" - wylicza Gosek-Popiołek. Razem 627,4 mln zł - brakujące 5 mln zł to m.in. obniżone kwoty opłat, umorzone pożyczki, podatki, pomoc covidowa.

Co ciekawe, tylko w 2020 roku ArcelorMittal otrzymał dotację w wysokości 116,6 mln zł - dodaje Gosek-Popiołek. Jak te pieniądze, zwłaszcza na badania i rozwój były wykorzystywane? - pyta. Część tych środków była związana z kwestiami środowiskowymi, z kwestiami, z którymi wiemy, że ArcelorMittal miewał pewne problemy, mówiąc eufemistycznie - stwierdza.

Poseł dodaje, że pytania w tej sprawie wystosowano przede wszystkim w trosce o miejsca pracy. Bardzo wiele wysiłku i pieniędzy przez wiele lat poświęcono na to, aby te miejsca pracy utrzymać, bo one były dla Nowej Huty i Krakowa ważne. Teraz mamy do czynienia ze "zwijaniem" działalności w Polsce, ale to wcale nie znaczy, że popyt na stal i jego produkty będzie mniejszy. To znaczy, że ArcelorMittal będzie produkował je w innych częściach świata - podkreśla.

Raś: Koncern powinien rozważyć budowę pieca ekologicznego

Ireneusz Raś z PO przyznaje, że kwota pomocy jest znacząca Jednocześnie jednak dodaje, że przemysł hutniczy wymaga wsparcia. Konkurencja na rynkach światowych jest utrudniona, rząd PO i PSL dbał o to, aby inwestycje w hutnictwo były prowadzone - ocenia.

Według posła, koncern powinien rozważyć możliwość budowy "pieca elektrycznego". Bez tego nie będzie perspektywy utrzymania hutnictwa w Krakowie, natomiast jeżeli nie będzie tutaj hutnictwa w perspektywie 10 lat, to, co z tymi terenami. To jest problem dla Krakowa i państwa. Wiemy, że część tych terenów jest skażona. To też trzeba wziąć pod uwagę, że dzisiaj właściciel i strona rządząca muszą rozmawiać na temat rekultywacji tego terenu - podkreśla Raś. Nie można tego przespać! To nie jest tak, że te tereny zostały wyeksploatowane przez przedsiębiorstwo, ono się zwinie, a my będziemy mieć później problem, bo dostaniemy za tzw. "złotówkę" coś, do czego trzeba będzie ciężkie miliony dopłacić, żeby zrekultywować ten teren i żeby mogły tam powstać inne firmy, które przyniosą miejsca pracy - ostrzega.

"Za te pieniądze można było zabezpieczyć teren"

Podobnie w kwestii pozyskanych przez koncern środków publicznych wypowiada się prof. Mariusz Czop z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie

Ta kwota jest bardzo duża. Mniej więcej za jej połowę można byłoby w sposób docelowy i skuteczny zabezpieczyć cały teren skażony na południe od ul. Igołomskiej w Krakowie - wylicza. Jak dodaje naukowiec, nie chodzi jedynie o tzw. osadniki, gdzie złożone są odpady żelazonośne i popioły, ale również o hałdę żużla w Pleszowie wraz z terenem przyległym.

W tej chwili - jak twierdzi naukowiec - składowiska nie są w żaden sposób zabezpieczone. Każdy, kto twierdzi, że one są zabezpieczone po prostu mówi nieprawdę. Następuje emisja zanieczyszczeń z tych składowisk, czego efektem jest to, że woda podziemna w tym rejonie ma wyraźnie pogorszone parametry dla IV i V klasy jakości i nie nadaje się do wykorzystania - tłumaczy profesor.

Koncern zatrudnia coraz mniej osób

Przez sześć ostatnich lat liczba pracowników ArcelorMittal Poland zmniejszyła o prawie 2500 osób - z 10 400 osób do prawie 8 tysięcy. To stan osobowy - zaznaczają związkowcy. Jak dodają, zwolnienia, jeśli były, to na zasadzie porozumienia stron. Liczby te uwzględniają także odejścia na wcześniejsze emerytury czy pomostówki.

Jak zapewniają związkowcy, pytania w sprawie milionowego wsparcia zostały już wysłane do Zarządu ArcelorMittal. Chcą wiedzieć m.in., skąd się wzięła kwota 632 mln zł.

Co obejmowały projekty w dużej części mówiące o preferencyjnych pożyczkach i grantach na unowocześnienie produkcji. Co zrobiono z kwotą 69 mln zł na wsparcie związane z CO2? - wylicza Wójcik. Może się okazać, że wszystkie te projekty, które są wykazane w tym zestawieniu, które otrzymaliśmy od posłów i od Pani Elżbiety Witek Marszałek Sejmu RP, to są kwoty do wytłumaczenia - zastrzega.

Czy piec wygaszono przedwcześnie?

Związek NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland chce także ustalić, czy preferencyjne pożyczki, udzielone na remont wielkiego pieca, były obwarowane tzw. trwałością projektu, czy instalacja nie została wygaszona przedwcześnie. Trwałość projektu to czas, przez który efekt projektu (remont czy budowa) musi istnieć i funkcjonować. Nie można go wcześniej zakończyć.

ArcelorMittal Poland tłumaczy

Zapytaliśmy przedstawicieli ArcelorMittal Poland, na co przeznaczano miliony złotych. Ci zapewnili naszego dziennikarza, że firma bierze udział w programach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) na takich samych zasadach, jak inne przedsiębiorstwa w Polsce i na warunkach określonych przepisami prawa. Dane te są również dostępne na stronie ArcelorMittal Poland od lat - podkreślają.

W ramach programu INNOSTAL, przeznaczonego dla przemysłu stalowego, realizujemy m.in. projekt związany z rozwojem zrównoważonego transportu, czyli produkcją innowacyjnego gatunku szyn na potrzeby kolei dużych prędkości - oświadczyła Marzena Rogozik z ArcelorMittal Poland. Jak dodała, ramach instrumentów oferowanych przez NCBiR realizowany jest również m.in. projekt dot. wdrożenia nowych wyrobów kolejowych w Hucie Królewskiej w Chorzowie, opracowanie innowacyjnych powłok do produkcji blach ocynkowanych czy opracowanie optymalnego modelu logistycznego i modelu chłodzenia na składzie przed linią wytrawialni w walcowni zimnej.

Programy oferowane przez NFOŚiGW polegają na preferencyjnych stawkach oprocentowania pożyczek. Dzięki takim pożyczkom zrealizowaliśmy szereg projektów środowiskowych, w tym działania znacznie ograniczające nasz wpływ na środowisko, m.in. emisje do powietrza, np. ekoinnowacyjny system hybrydowego odpylania taśmy spiekalniczej nr 3 w dąbrowskiej hucie czy modernizację wydziału węglopochodnych w zdzieszowickiej koksowni - podkreśliła Rogozik.

TUTAJ PRZECZYTASZ ODPOWIEDŹ PRZYSŁANĄ PRZEZ ARCELORMITTAL POLAND

Braki w dokumentacji

Podczas analizy dokumentów okazało się, że interpelacja poselska i pytania dotyczące finansowania dotyczą 6-letniego okresu od 2015-2020 roku, tak jak i co ciekawe, odpowiedź. Niestety, dołączona do odpowiedzi tabela z wykazem dotacji i pożyczek obejmuje okres od 2016-2020 roku. Nie ma w niej 2015 roku. Zwróciliśmy na to uwagę posłom.

Ireneusz Raś wystąpił o brakujące dane za 2015 rok do Wiceprezesa Rady Ministrów i Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii Jarosława Gowina. Jeżeli ArcelorMittal Poland w 2015 roku nie otrzymał pomocy publicznej, poseł prosi o dane z 2014 roku.

Jak podkreśla poseł Daria Gosek-Popiołek, listę dotacji trzeba jeszcze przeanalizować. Posłowie zwrócą się o pomoc do związkowców i do ekspertów zajmujących się ochroną środowiska i kwestiami skażenia.

Zapewne jeszcze będziemy występować o bardziej szczegółowe dane, żeby sprawdzić to jak te pieniądze były wydatkowane, bo chciałabym, żeby to zabrzmiało, że to są pieniądze, które są pieniędzmi z budżetu państwa. Kontrola społeczna nad tymi środkami jest naprawdę niezbędna - podkreśla Gosek-Popiołek.