37 osób podejrzanych ws. wyłudzeń zasiłków chorobowych na szkodę ZUS i fałszowania zaświadczeń lekarskich zatrzymali na polecenie łódzkiej prokuratury funkcjonariusze CBA. Według śledczych, zatrzymani wyłudzali z ZUS kwoty od 800 złotych do 83 tysięcy złotych. To kolejne zatrzymania w tej sprawie.

REKLAMA

Podejrzani mają od 21 do 61 lat, wśród nich jest 15 kobiet.

Osoba, która chciała dostać fałszywe zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy, płaciła lekarce psychiatrze tak jak za wizytę: od 60 do 100 złotych. Potem takie zaświadczenie trafiało do ZUS, a zakład wypłacał zasiłek. Asystent lekarki miał także wystawiać podrobione dokumenty, które pozwalały na jazdę bez pasów bezpieczeństwa.

W ten sposób grupa działała od października 2009 roku do lipca ubiegłego roku.

Pierwsze zatrzymania już w zeszłym roku

To kolejne zatrzymania w śledztwie dotyczącym wyłudzeń zasiłków chorobowych z ZUS prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i CBA. Prokuratorskie zarzuty usłyszało już w sumie 180 osób: lekarze, prywatni przedsiębiorcy oraz osoby, które zatrudnione były w dużych spółkach i sieciach handlowych. Po przesłuchaniach prokuratorzy zastosowali wobec podejrzanych policyjne dozory i poręczenia majątkowe. Grożą im kary do 10 lat więzienia.

Jesienią ubiegłego roku CBA zatrzymało na terenie całej Polski 64 osoby. Była to rekordowa liczba osób zatrzymanych przez Biuro w ramach jednej operacji. Do aresztu trafiła wówczas 54-letnia psychiatra Ewa I., podejrzana o korupcję, wystawianie fikcyjnych zwolnień i pomoc w wyłudzeniu zasiłków chorobowych z ZUS. Prokurator przedstawił jej 84 zarzuty dotyczące pomocnictwa do oszustwa, głównie wyłudzenia zasiłków chorobowych na szkodę ZUS w łącznej kwocie ponad 500 tysięcy złotych, wystawiania fałszywych zaświadczeń i przyjmowania korzyści majątkowych.

Tyle samo zarzutów co Ewa I. usłyszał wówczas 39-letni Krystian R., zatrudniony jako pomoc medyczna w jej prywatnym gabinecie. Był on jedną z trzech osób, które organizowały proceder wystawiania fałszywych zwolnień i "naganiały" klientów do gabinetu lekarskiego. Za swoje usługi brali oni od 10 do 30 złotych.

Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.