Pracował w zakładzie wulkanizacyjnym. Pomysł jaki zrodził się w jego głowie, miał pomóc nie tylko jemu, ale i pracodawcy. We wczesnych godzinach porannych wychodził z psem na spacer. Zabierał tez śrubokręt, przy pomocy którego przebijał samochodowe opony. W ten sposób poszkodowani właściciele pojazdów mieli pojawiać się w miejscu, gdzie był zatrudniony i wymieniać opony na nowe. 40-latek został zatrzymany przez policjantów z Wołomina podczas kolejnej próby zniszczenia opony. Mężczyzna usłyszał łącznie osiem zarzutów zniszczenia mienia na kwotę ponad 7 tys. złotych.

REKLAMA

Policjanci z Wołomina już od listopada zeszłego roku dostawali sygnały, że ktoś celowo uszkadza opony aut. Oficjalnych skarg było osiem. Kierowcy zgłosili, że przecinał lub dziurawił opony ich zaparkowanych samochodów.

W końcu funkcjonariusze wytypowali podejrzanego. Pozostało tylko go zatrzymać.

We wczesnych godzinach porannych udali się w rejon, gdzie miał zamieszkiwać mężczyzna. Już po kilku minutach obserwacji zauważyli idącą z psem osobę. Mężczyzna udał się na parking, stanął przy dostawczym samochodzie, po czym wyjął coś z kieszeni i oglądając się dookoła próbował uszkodzić oponę.

Już po chwili 40-latek był w rękach kryminalnych. Robert F. był wyraźnie zaskoczony tym faktem. Niemal od razu przyznał się, że chciał przebić śrubokrętem oponę w samochodzie, w ten sposób uszkodził koła jeszcze w innych pojazdach.

Podczas przesłuchania zeznał, że pracował w zakładzie wulkanizacyjnym i myślał, że przebijając opony samochodów, ich właściciele będą przyjeżdżać na naprawę i wyminę opon do zakładu, w którym był zatrudniony. W ten sposób chciał pozyskać nowych klientów oraz pomóc sobie i pracodawcy w zwiększeniu zysków.

(j.)