Zarówno PiS, jak i opozycyjne kluby PO i Nowoczesna złożyły w czwartek wieczorem poprawki do projektu zmian w Prawie lotniczym, który przewiduje wygaszenie stosunków pracy z dotychczasowymi członkami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

REKLAMA

W czwartek wieczorem podczas drugiego czytania projektu - który złożyli w Sejmie posłowie PiS - klub PiS wniósł o doprecyzowanie przepisu, na mocy którego mają zostać wygaszone stosunki pracy z członkami PKBWL, jeżeli nie zostaną oni powołani na członków komisji w trybie określonym nowymi przepisami.

PO i Nowoczesna chcą natomiast usunięcia tego zapisu oraz proponowanych przepisów regulujących funkcjonowanie PKBWL, a Nowoczesna opowiada się także ze wykreśleniem przepisu w sprawie zachowania tajemnicy, który klub ten uważa za cenzurę prewencyjną. Poparcie projektu zapowiedzieli przedstawiciele klubu Kukiz'15 i koła Wolni i Solidarni. Natomiast reprezentant PSL mówił, że ludowcy są zaniepokojeni proponowanymi przepisami.

Projekt zawiera dwie grupy przepisów. Pierwsza ma wprowadzić do Prawa lotniczego nową kategorię lotnisk - użytku publicznego niepodlegających certyfikacji. Ma ona zastąpić niepraktyczną procedurę czasowego otwierania do użytku publicznego lotnisk użytku wyłączonego (to lotniska, które w przeciwieństwie do lotnisk użytku publicznego nie są otwarte dla wszystkich statków powietrznych).

Druga część projektu reguluje na nowo działalność PKBWL i przewiduje, że jej członkowie mogą zostać zwolnieni. O ile pierwsza grupa przepisów jest popierana przez wszystkie ugrupowania w Sejmie, o tyle druga budzi sprzeciw lub niepokój większości opozycji.

Anna Milczanowska z PiS przekonywała, że projekt ma na celu poprawę funkcjonowania i wzmocnienie gwarancji niezależności PKBWL. Jej zdaniem obecne przepisy w tym zakresie należy doprecyzować i zapewnić ich zgodność z prawem UE. Posłanka PiS powiedziała też, że nie sprawdzał się dotychczasowy model wyznaczania członków komisji. Projekt przewiduje wprowadzenie trybu powoływania i odwoływania członków komisji. Właśnie tą zmianą uzasadniono w projekcie zapis o wygaszeniu stosunków pracy.

Cezary Grabarczyk z PO powiedział, że Platforma ambiwalentnie podchodzi do projektu. Ocenił, że dobre są przepisy dotyczące lotnisk. Dodał jednak, że Platforma nie może poprzeć projektu, bo są w nim "podstępne" przepisy regulujące skład PKBWL i tryb powoływania jej członków oraz "najbardziej podstępny" i "haniebny" przepis, przewidujący zakończenie kadencji obecnych członków komisji. Grabarczyk złożył poprawki, zakładające wykreślenie tych fragmentów projektu.

Komisja to jest organ naprawdę bardzo ważny i ważne jest, żeby był naprawdę niezależny. Nie tak, jak wynika z uzasadnienia do projektu, który fałszywie opisuje, że jak dokonamy zmiany składu komisji, to ona dopiero będzie niezależna. Nie, aktualnie jest niezależna - powiedział Grabarczyk. Podziękował też za rzetelną pracę obecnemu przewodniczącemu PKBWL Maciejowi Laskowi, który był też członkiem tzw. komisji Millera, która zbadała katastrofę smoleńską, a później kierował zespołem, który poprzedni rząd powołał, by przypominać ustalenia z tego badania. Państwo chcecie dokonać zemsty za to, że (Lasek) wykazał się tą niezależnością - ocenił poseł PO zwracając się do posłów PiS.

Sylwester Chruszcz z Kukiz'15 powiedział, że jego klub cieszy się z rozwiązań dotyczących lotnisk i że zmiany w PKBWL zawierają się w haśle "bezpieczeństwo ponad wszystko" i dlatego zagłosuje za projektem.

Mirosław Suchoń z Nowoczesnej ocenił, że projekt zawiera z jednej strony zmiany merytoryczne, dotyczące otwarcia lotnisk użytku wyłącznego, które jego klub popiera, a z drugiej strony zmiany kadrowe i cenzurę.

Projekt mówi wprost: PiS zwalnia wszystkich członków PKBWL i daje im trzymiesięczną odprawę. To, że tam państwo napisaliście o możliwości zaproponowania nowych warunków, absolutnie nic nie zmienia. Stworzyliście państwo ramy prawne do przeprowadzenia grupowego zwolnienia obecnych członków komisji oraz powołania na ich miejsce po prostu swoich funkcjonariuszy - powiedział Suchoń do autorów projektu.

Zwrócił też uwagę na przepis, który mówi, że członek komisji i ekspert biorący udział w jej pracach jest obowiązany zachować w tajemnicy wiadomości uzyskane w związku z badaniem zdarzenia lotniczego. Zdaniem Suchonia, to nic innego, jak "polityczna cenzura prewencyjna".

Chcecie państwo zamknąć usta ludziom, którzy wiedzą, co się stało w Smoleńsku. Chcecie, aby członkowie komisji nie opowiadali o faktycznych ustaleniach w sprawie tej katastrofy. Chcecie, aby jedyną informacją w sprawie katastrofy smoleńskiej była narracja ministra (obrony Antoniego) Macierewicza i tzw. ekspertów, których powołaliście. To jakaś wielka niegodziwość w stosunku do naszego państwa, do naszego narodu i do pamięci o ofiarach - powiedział poseł Nowoczesnej.

Kazimierz Kotowski z PSL powiedział, że jego klub nie wnosi uwag do części projektu dotyczącej lotnisk. Dodał, że niepokój ludowców budzą przepisy dotyczące PKBWL, w szczególności sposób wyłaniania jej członków, połączony z warunkami działania komisji. Zdaniem Kotowskiego pod znakiem zapytania staje to, jak wnioskodawcy projektu zabezpieczą niezależność PKBWL.

W dalszej części debaty Milczanowska powiedziała, że szokują ją twierdzenia opozycji o tzw. czystkach. Tak, Maciej Lasek musi odejść - dodała. Z kolei wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit podkreślił, że niezależność PKBWL, to także niezaangażowanie polityczne jej członków.

Jeżeli państwo uważacie, że obecny przewodniczący jest osobą niezaangażowaną politycznie w bieżący spór polityczny, w bieżącą rywalizację między partiami politycznymi, to wydaje mi się, że trochę oderwaliście się od rzeczywistości. To jest po prostu wynik tego, że ten człowiek opowiada się po waszej stronie, ale czy jest obiektywny, czy jest niezależny - pytał wiceminister posłów opozycji.

Odnosząc się do zarzutów wprowadzania cenzury, Szmit powiedział, że ideą krytykowanego przez Nowoczesną przepisu jest to, żeby przed zakończeniem badania wypadku członkowie komisji i eksperci nie wypowiadali się publicznie. Suchoń ripostował, że przepis ten stosuje się także do byłych członków komisji i jej byłych ekspertów, a więc nie będą oni mogli mówić o badaniu wypadków.

Projekt zmian w Prawie lotniczym posłowie PiS złożyli w Sejmie na początku lipca. Sejm rozpatruje go w ciągu jednego posiedzenia - we wtorek odbyło się pierwsze czytanie, w środę komisja infrastruktury wprowadziła do projektu dziewięć poprawek merytorycznych i 17 redakcyjno-legislacyjnych. Po zgłoszeniu poprawek w czasie drugiego czytania, projekt trafi ponownie do komisji. Głosowanie ws projektu odbędzie się prawdopodobnie w piątek.

Zgodnie z projektem w obecnym brzmieniu "stosunki pracy z członkami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wyznaczonymi na podstawie przepisów dotychczasowych wygasają po upływie 30 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, jeżeli przed upływem tego terminu nie zostaną oni powołani na członków Państwowej Komisji Badana Wypadków Lotniczych" w trybie określonym w projektowanych przepisach.

W przypadku wygaśnięcia stosunku pracy członkom PKBWL ma przysługiwać odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Projektowana ustawa - z wyjątkiem jednego przepisu dotyczącego wydania rozporządzenia - ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

(az)