Już po raz drugi dziennikarze RMF jadą do miast, o których w mediach nie mówi się wcale lub bardzo niewiele. Na przykład takich jak Leszno, Piła, Konin czy Kalisz, niegdyś miast wojewódzkich. Przez najbliższe 3 dni pod lupę bierzemy Wielkopolskę, region słynący z oszczędności, gospodarności i zaradności.

REKLAMA

Sprawdzimy, jak na co dzień żyją mieszkańcy tych miast. Z czego są zadowoleni, a z czego nie. O czym mówią w zaciszach domowych pieleszy lub też na forach internetowych.

Na początek Leszno. Kiedyś było stolicą województwa, teraz jest typową prowincją. To opinia, którą usłyszeliśmy od samych mieszkańców Leszna. 63-tysięczne miasto, leżące mniej więcej w połowie drogi między Wrocławiem a Poznaniem. Ładna starówka, stadion żużlowy i lotnisko. To plusy.

Minus jest taki, że nie ma teatru ani kina. Zdaniem władz Leszna, dzieje się tak na wyraźne życzenie samych mieszkańców, bo ci nie korzystają z oferty kulturalnej. W Lesznie był Łukasz Wysocki.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Piła także była kiedyś miastem wojewódzkim. W końcu 2002 roku miasto liczyło 75 tysięcy mieszkańców, z czego prawie 60% nie przekroczyło 40. roku życia. Jak sprawdził Adam Górczewski, gorące dyskusje w mieście wywołuje przykry zapach, unoszący się nad Piłą, związany z funkcjonowaniem zakładu utylizacyjnego. Jego właścicielem jest jeden z byłych senatorów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Nie należy zapominać również o tym, że Piła inwestuje w naukę, co rusz uruchamia nowe uczelnie, poza tym ma najbardziej chyba kontrowersyjnego w Polsce jelenia w herbie.

Konin to – jak napisał do RMF Łukasz - miasto zapomniane przez młodych. Gdyby nie dwie elektrownie, kopalnia i huta o Koninie pewnie nikt nigdy nie słyszałby. O pracę trudno - jedynie po znajomości. Władze niby próbują to zmienić: ale młodzi i tak wyjeżdżają.

Jak się żyje w Koninie? Jak zauważył nasz reporter, mimo że część zabytkowych kamienic wyremontowano, chętnych do zamieszkania brakuje. Paradoksalnie ludzie wolą żyć w nowej części miasta, choć wcale nie jest tam ładniej. Jak zwykle największą rolę grają... pieniądze.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ale są też plusy faktu, że miasto nie jest już wojewódzkie - usłyszał reporter Witold Odrobina w konińskim urzędzie miasta. Udało się uporządkować problem własności gruntów i wszystkich budynków.

A my czekamy na wasze e-maile i opinie. Jak jest naprawdę? Piszcie na adres naszej redakcji redakcja@rmf.fm