Poważna awaria systemu obsługi zgłoszeń numeru alarmowego 999, czyli numeru pogotowia ratunkowego, naprawiona - ustalił reporter RMF FM. Problem dotyczył przekazywania zleceń wyjazdów zespołom ratownictwa medycznego. Ministerstwo Zdrowia zapewniało, że pacjenci mieli dostęp do pomocy.
Nasz dziennikarz potwierdził zgłoszenia o awarii w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Ratowników Medycznych.
Problem dotyczył przekazywania zleceń wyjazdów zespołom ratownictwa medycznego.
Nie dało się tego zrobić za pomocą systemów informatycznych. Zlecenia były przekazywane tradycyjnie, drogą telefoniczną.
Wiceminister odpowiedzialny za ratownictwo Marek Kos zapewniał w rozmowie z RMF FM, że każdy, kto potrzebował pomocy, mógł dodzwonić się do dyspozytorów medycznych, czyli pod numer 999.
Problem pojawiał się na kolejnym etapie. Dyspozytor odbierał zgłoszenie, ale często nie mógł wpisać go w systemie elektronicznym. Bo w systemie była usterka. Pozostawała dłuższa droga, czyli notatka na papierze i informacja przekazana tradycyjnie - telefonicznie.
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że problem nie był spowodowany atakiem hakerskim.
Okoliczności awarii i jej bezpośrednie przyczyny mają zostać przeanalizowane.