​35-letni Duńczyk wywołał prawdziwy popłoch na jednym z tatrzańskich szlaków. Mężczyzna pojawił się tam bowiem z atrapą popularnego pistoletu maszynowego MP5. Na szczęście okazało się, że to tylko broń pneumatyczna.

REKLAMA

Miał dosyć długi kucyk, ciemną karnację. Niektórzy go po prostu kojarzyli z osobami z Bliskiego Wschodu, dlatego interwencja policji była niezwłoczna - powiedział komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego Edward Wlazło.

Policja wyjaśniła sprawę na miejscu. Nie było potrzeby zatrzymywania mężczyzny, gdyż tak naprawdę niczego złego nie zrobił.

Miłośnik militariów został ukarany mandatem 200 zł za wnoszenie broni pneumatycznej na teren parku narodowego i schodzenie ze szlaku.

(az)