Przetrzymywanie zakładników i zmuszanie ich do oszustw, a także kradzieże, groźby karalne i oszustwa - za takie przestępstwa odpowiedzą wkrótce przed katowickim sądem czterej mężczyźni. Prokuratura przedstawiła im łącznie 52 zarzuty.

REKLAMA

Mężczyźni oskarżeni zostali o popełnienie szeregu przestępstw: przetrzymywanie zakładników, zmuszanie zakładników i innych osób do określonego zachowania - popełniania oszustw. Odpowiedzą także za: kradzieże z włamaniem, przywłaszczania i kradzieże dokumentów, rozboje, groźby karalne, liczne oszustwa przy zawieraniu umów na usługi telekomunikacyjne i na zakup sprzętu w systemie ratalnym - wyliczała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.

Przestępcy działali od sierpnia do października 2016 r. w województwach śląskim i dolnośląskim. Głównym oskarżonym jest 22-latek z Zabrza, który wyłudzał od operatorów sieci telekomunikacyjnych różnego rodzaju sprzęt elektroniczny, głównie najnowsze modele telefonów; wyłudzał też pożyczki. Na potrzeby oszustw posługiwał się danymi innych osób, m.in. bezdomnych.

Podstępem uzyskiwał dane tych osób: podawał się za policjanta i podczas rzekomego "legitymowania" spisywał dane z dowodów osobistych albo obiecywał pracę i uzyskiwał dowody osobiste tych osób pod pozorem spisania umowy. Na dane tych osób następnie dokonywał wyłudzeń - wyjaśniła rzeczniczka prokuratury.

Na potrzeby części oszustw, zabrzanin wspólnie z kolejnymi oskarżonymi uprowadził w Lędzinach i Mikołowie cztery osoby. Podając się za funkcjonariuszy policji albo oferując pracę, oskarżeni podstępem zwabiali swe ofiary do samochodu, później przetrzymywali je przez kilka dni.

Trzech pokrzywdzonych bandyci wywieźli jednej z miejscowości na Dolnym Śląsku. Zmuszali ich tam do zawierania umów kredytowych, podpisywania umów na usługi telekomunikacyjne oraz umów na zakup sprzętu RTV. W przypadku jednego z porwanych przestępcy próbowali wyłudzić także 25 tys. zł - podając się za policjantów skontaktowali się z jego bratem, uzależniając zwolnienie pokrzywdzonego od wpłaty rzekomej kaucji.

Jak podaje prokuratura, oskarżeni w znacznej części przyznali się do popełnienia zrzucanych im przestępstw. Jeden z nich pozostaje w areszcie, inny jest pozbawiony wolności w związku z innymi przestępstwami. Grozi im do 15 lat więzienia.

(mpw)