Lekarze z łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki doszli do porozumienia z dyrekcją placówki w sprawie podwyżek i czasu pracy. Medycy mają zarabiać 4,5 tysiąca złotych brutto, a od lipca równowartość dwóch średnich krajowych - poinformował Marek Nadolski z OZZL. Dobra sytuacja już od dawna panuje natomiast w zakopiańskim szpitalu.

REKLAMA

Jeśli chodzi o czas pracy, zdecydowano, że każdy z lekarzy z ICZMP będzie musiał podjąć decyzję, czy podpisze klauzulę o wydłużonym czasie pracy do 72 godzin tygodniowo.

1 stycznia weszło w życie unijne prawo, które mówi, że czas pracy lekarza wynosi 48 godzin tygodniowo i może być wydłużony do 72 godzin, jeśli lekarz wyrazi na to pisemną zgodę. Nowe przepisy mówią także o przysługującym lekarzowi 11-godzinnym odpoczynku.

W ICZMP dyrekcja wprowadziła tzw. równoważny system pracy, który polega na rozbiciu tygodniowej normy czasu pracy na codziennie inną liczbę godzin i zaproponowała podwyżkę do 1,5 średniej krajowej. Na to zgody nie wyrazili jednak lekarze.

W zakopiańskim szpitalu idylla

Nie ma problemu z grafikami, nie ma konfliktu między lekarzami a dyrekcją, nikt nie grozi zwolnieniem ani nie żąda podwyżki. Można powiedzieć, że sytuacja zakopiańskiego szpitala jest idylliczna. Wszystko to wynik głębokiej restrukturyzacji szpitala, który jeszcze cztery lata temu stał na krawędzi upadku.

Unijna dyrektywa o czasie pracy lekarzy nie była tam kłopotem, bo większość lekarzy już dawno zgodziła się przejść na umowy kontraktowe, które regulują czas ich pracy. Szpital funkcjonuje jak w zegarku.

Dyrektor szpitala, Regina Tokarz zamiast o cudzie woli mówić o głębokiej restrukturyzacji. O unijnej dyrektywie dotyczącej czasu pracy lekarzy wiedziała już w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej, więc taki system pracy działał już od dłuższego czasu. Nie szykowaliśmy się do żadnych zmian na pierwszego stycznia. Pracujemy normalnym rytmem od trzech lat - mówi.

W pracy lekarzy nic się nie zmieniło – zapewnia dyrektor medyczny szpitala, Sylweriusz Kosiński: Przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Spodziewaliśmy się tego, więc nie było to dla nas żadną niespodzianką.

Szpital na trzy lata przed planowanym terminem spłacił wszystkie długi i teraz przynosi zyski, które teraz dyrekcja szpitala planuje przekazać pracownikom w formie nagrody. Nie obawia się więc o lekarzy: Mamy taki ogrom ofert pracy składanych do naszego zakładu, że mamy kłopot z rozstrzygnięciem konkursu - dodaje dyrektor szpitala. Poza tym pod koniec roku i na początku nowego lekarze dostali znaczne podwyżki.

Już teraz lekarze w Zakopanem zarabiają nawet kilka razy więcej, niż ich koledzy z innych szpitali w Małopolsce i trudno się spodziewać by w związku z tym chcieli protestować.