Ponad 600 pojemników o pojemności tysiąca litrów wypełnionych żrąca substancją odkryli policjanci i funkcjonariusze ochrony środowiska w mazowieckim Garwolinie i w okolicach. Zatrzymano jak dotąd jedną osobę podejrzaną o nielegalne składowanie i przewożenie odpadów.

REKLAMA

W pojemnikach jest czarna, silnie żrąca, oleista substancja. Trwają jeszcze szczegółowe ekspertyzy. Natomiast wstępne wyniki wskazują na to, że jest to silnie zanieczyszczony w procesach galwanizacyjnych kwas.

Prawie 250 pojemników odkryto na posesji w gminie Miastków Kościelny. Co najmniej jeden był uszkodzony i substancja zanieczyściła glebę.

30 pojemników było na naczepach samochodów na parkingu w Woli Rębkowskiej.

Z kolei blisko 350 w hali magazynowej w Garwolinie.

Zatrzymano 33-letniego mieszkańca Warszawy, który usłyszał zarzuty, za które grozi pięć lat więzienia. Decyzją sądu trafił do aresztu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nielegalne odpady na Mazowszu. "Żyjemy jak na bombie"