Polskie władze chcą, aby w naszym kraju ulokowano nowo utworzoną, unijną agencję ds. granic zewnętrznych. Ma się ona zajmować koordynacją działań służb granicznych UE i prowadzić analizy ryzyka i zagrożeń. Agencja ma zatrudniać ok. 50 osób ze wszystkich krajów Wspólnoty.

REKLAMA

Szansa na ulokowanie w naszym kraju agencji jest, ale pod warunkiem, że polska dyplomacja dobrze rozegra sprawę. A trzeba pamiętać, że walka o agencję nie jest łatwa; wymaga subtelnych rozmów kuluarowych i umiejętności zawierania kompromisów. A tego naszej dyplomacji jeszcze brakuje.

Chodzi o to, aby zjednać sobie pozostałych członków UE, oferując im w zamian poparcie w innej sprawie. Kilka lat trwał spór w Piętnastce o ulokowanie kilkunastu agencji. Ostatecznie w Parmie ulokowano agencję spraw bezpieczeństwa żywności, w Helsinkach agencję chemiczną, w Lizbonie – bezpieczeństwa morskiego, a w Berlinie – centrum ds. granic lądowych.

Polscy dyplomaci dowodzą, że przemawiają za nami wysiłki, jakie nasz kraj włożył w uszczelnienie granicy wschodniej, a także dobra ocena naszej służby granicznej przez Komisję Europejską.

Posiadanie na swoim terenie unijnej agendy to sprawa prestiżu. Agencja ds. granic zewnętrznych będzie się z pewnością dynamicznie rozwijać. Francja i Niemcy widzą bowiem w niej zalążek ponadnarodowej europejskiej służby granicznej.

05:35