Polskie Linie Lotnicze LOT nie odczuły spadku zainteresowania podróżami do Stanów Zjednoczonych. Choć amerykańska branża turystyczna alarmuje, że mniej osób odwiedziło w ostatnich miesiącach Stany Zjednoczone, to polski przewoźnik odnotował wzrost liczby pasażerów.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

​Polityka nie pokrzyżowała planów Polskich Linii Lotniczych LOT

Nowojorska izba turystyczna obniżyła prognozę dotyczącą liczby turystów zagranicznych w 2025 r. o 17 proc. Miasto spodziewa się w tym roku przyjąć o 2 mln mniej turystów zagranicznych niż w 2024 roku. Według Szwajcarskiej Federacji Podróży (FSV), zrzeszenia biur podróży, Szwajcarzy coraz rzadziej podróżują do Stanów Zjednoczonych pod wpływem polityki prezydenta Donalda Trumpa. Podobnie jest z Kanadyjczykami, którzy bojkotują USA z powodu wypowiedzi amerykańskiego przywódcy na temat Kanady, która według niego powinna zostać 51. stanem USA.

Tych nastrojów dotyczących podróżowania do USA nie odczuwa polski przewoźnik. Jeżeli chodzi o Polskie Linie Lotnicze LOT, tego zjawiska praktycznie nie widzimy, ponieważ zarówno zwiększyliśmy liczbę lotów, jak również zwiększyliśmy liczbę pasażerów. Od początku roku do końca sierpnia na naszych pokładach do Stanów Zjednoczonych podróżowało niemal 600 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 11 proc. w stosunku do roku ubiegłego - mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT.

W rozmowie z amerykańskim korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim podkreśla, że problemu, z którym borykają się inni przewoźnicy, LOT nie ma. Ludzie podróżują do Stanów Zjednoczonych. Być może u innych przewoźników wygląda to nieco inaczej. Natomiast jeżeli chodzi o wypełnienie naszych samolotów i o liczbę podróży na naszych pokładach, to widzimy raczej wzrosty - zapewnia.

Podkreśla, że samolotami PLL LOT podróżuje Polonia Amerykańska, bliscy Polaków, którzy mieszkają za oceanem i oczywiście pasażerowie wielu innych państw. Ta nasza grupa pasażerów jest dosyć różnorodna, ponieważ wiadomo, że z Krakowa czy Rzeszowa do Stanów Zjednoczonych, czy odwrotnie, gościmy na pokładach głównie Polonię. Natomiast jeżeli popatrzymy na inne połączenie, np. do Los Angeles, to tutaj już jest duża grupa pasażerów, którzy dolatują do Warszawy i traktują Warszawę jako port przesiadkowy - wyjaśnia.

Dużą grupą pasażerów, którzy przesiadają się w Warszawie na połączenie do Stanów Zjednoczonych, są np. pasażerowie, którzy rozpoczynają swoją podróż w Gruzji, Armenii czy Azerbejdżanie, ale też w krajach nadbałtyckich. Bardzo, bardzo duża liczba pasażerów pochodzi właśnie z Wilna, Rygi czy Tallinna - zaznacza.

Dobre wyniki PLL LOT notuje także na trasie do Kanady. Toronto - myślę, że obok Chicago jest takim naszym flagowym połączeniem, na którym jesteśmy obecni już od ponad 50 lat, mamy ugruntowaną pozycję. Latają z nami, podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych, nie tylko Polacy, ale również gościmy na naszych pokładach pasażerów chociażby z Indii, dla których Warszawa jest bardzo dogodnym miejscem przesiadki w dalszej podróży - mówi Krzysztof Moczulski.

"Naszym celem jest przede wszystkim rozwój"

Sytuacja polityczna się nie zmienia, np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie prezydent Donald Trump wprowadza spore zmiany, negocjuje cła z krajami, co wpływa na postrzeganie Ameryki. Do tego dochodzi wojna na terenie Ukrainy - to wszystko może mieć wpływ na liczbę podróżnych do USA, w związku z czym branża turystyczna w Stanach Zjednoczonych przygotowuje się do kolejnych spadków.

To, czego nas nauczyła pandemia i to, czego nas nauczyła trochę wojna w Ukrainie, to jest to, żeby nie oczekiwać niczego. Mamy zaplanowany nasz rozkład lotów. Liczymy na to, co zaplanowaliśmy (...) na sezon 2025, uda się zrealizować. Jeżeli chodzi o nasze plany, myślę, że naszym celem jest przede wszystkim rozwój, a nie stagnacja - tłumaczy Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy PLL LOT w rozmowie z naszym amerykańskich korespondentem Pawłem Żuchowskim.

Polski przewoźnik chce być mocno obecny na amerykańskim rynku i w świadomości Polonii Amerykańskiej, dlatego firma bierze udział w polonijnych wydarzeniach. LOT ma zaprezentować się kolejny raz w czasie Parady Pułaskiego w Nowym Jorku, która odbędzie się na początku października.

Rynek amerykański jest dla nas niezwykle istotny. Polonia i relacje z Polonią są równie istotne, głównie dlatego, że właśnie jesteśmy z nimi związani od ponad 50 lat. Jesteśmy stałym elementem życia Polonii i życia rodzin polonijnych. Dlatego też szczególnie istotna jest dla nas właśnie obecność zarówno w Paradzie Pułaskiego, jak i w Paradzie Konstytucji 3 maja w Chicago. Zapraszamy wszystkich, którzy będą w Nowym Jorku i zapraszamy Polonię z Nowego Jorku, z New Jersey na paradę na Fifth Avenue - mówi Krzysztof Moczulski.

Co z połączeniem ze stolicy do stolicy?

Od lat mówi się o potrzebie bezpośredniego połączenia między Warszawą a Waszyngtonem. Paweł Żuchowski pytał Krzysztofa Moczulskiego o plany polskiego przewoźnika i połączenie, na które czeka waszyngtońska Polonia. Jest to na naszej mapie w strategii, którą ogłosiliśmy już jakiś czas temu. Te dwa porty, na których chcielibyśmy się skupić w przypadku możliwości zwiększenia oferowania, to jest właśnie Waszyngton i San Francisco. Myślę, że w miarę, jak będziemy mieli dobre wiadomości, jeżeli chodzi o pozyskiwanie nowych samolotów szerokokadłubowych, będziemy też mieli dobre wiadomości dla Polonii w Stanach Zjednoczonych - mówi rzecznik prasowy PLL LOT.

Jaka byłaby częstotliwość tych połączeń? W tej chwili bardzo istotne jest tzw. connectivity, czyli to, żeby pasażerowie mogli w sposób komfortowy sobie zaplanować podróż - zarówno wylot, jak i przylot. Sądzę, że tu rozmawiamy o częstotliwości rzędu pięć razy w tygodniu do jednego rejsu dziennie - wyjaśnia rozmówca naszego amerykańskiego korespondenta.

PLL LOT planuje w najbliższym czasie pozyskanie samolotów, które pozwolą zwiększyć liczbę połączeń. W tej chwili pozyskujemy samoloty do obsługi połączeń głównie europejskich i regionalnych. W tym roku dostaniemy pierwszy z 13 samolotów typu Boeing 737 Max 8, a już od 2027 r. sukcesywnie do naszej floty będą dołączać samoloty typu Airbus A220, samoloty regionalne, których mamy zakontraktowanych aż do 84 sztuk. Ta flota LOT-u znowu się znacząco odmłodzi i też umożliwi rozwój, jeżeli chodzi o liczbę rotacji do istniejących już destynacji, jak i otwieranie nowych kierunków - podkreśla.

Przed LOT-em sezon jesienno-zimowy

Ten rok był w ogóle rekordowy, jeżeli chodzi o oferowanie na rynku amerykańskim. Mieliśmy aż do trzech lotów, np. do Chicago, dziennie. Sezon zimowy tradycyjnie jest trochę, trochę słabszy, ale i tak będziemy oferowali więcej lotów niż zwykle, także serdecznie zapraszamy do sprawdzania na naszej stronie lotów i rezerwowania biletów - mówi Krzysztof Moczulski, zapewniając, że połączenia transatlantyckie dynamicznie się rozwijają.

Nie mamy danych od samego początku, ale od 2001 roku do Stanów Zjednoczonych przewieźliśmy 11,5 mln pasażerów. Jest to naprawdę znakomity wynik, a nasze samoloty w tym czasie pokonały ponad 400 mln kilometrów. Są to dosyć imponujące dane, obrazujące, jak ważny jest dla nas amerykański rynek - mówi rzecznik prasowy PLL LOT.

LOT walczy o punktualność

Robimy wszystko, aby nasze operacje były jak najbardziej punktualne. Natomiast też dziękujemy naszym pasażerom za cierpliwość wynikającą z tego, że amerykańska przestrzeń powietrzna jest jedną z najbardziej zatłoczonych na świecie. Czasami te opóźnienia, czy to pogodowe, czy właśnie operacyjne się zdarzają. Jeżeli chodzi o wyniki punktualności, myślę, że plasujemy się w czołówce przewoźników, którzy wykonują połączenia między Stanami Zjednoczonymi a Europą - podkreśla Krzysztof Moczulski.

Warto zaznaczyć, że w ostatnich miesiącach wszystkie linie lotnicze miały ogromne problemy na lotnisku w Newark w New Jersey, niedaleko Nowego Jorku. Port lotniczy borykał się bowiem i z remontami, i z brakami kadrowymi. Również się z tym zderzyliśmy, natomiast dzięki znakomitej pracy naszych kolegów z działu operacyjnego wykonaliśmy wszystkie operacje z Newarku, nie mieliśmy praktycznie żadnego przekierowanego samolotu z tego powodu. Myślę, że jeżeli chodzi o punktualność, też wyglądaliśmy bardzo przyzwoicie na tle całej stawki operujących z Newarku - mówi rzecznik prasowy PLL LOT.