Siedmiu kierowców po alkoholu i dwóch pod wpływem marihuany zatrzymali od rana policjanci w Pomorskiem. Do godziny 22:00 w tym regionie musicie się spodziewać dodatkowych kontroli. To policyjna akcja "Alkohol i narkotyki”.

REKLAMA

Policyjne badania mówią że coraz więcej osób prowadzi po zażyciu różnych niedozwolonych substancji. I nie muszą to być wcale zabronione narkotyki, ale chociażby zupełnie legalne leki czy środki energetyzujące. Tam są związki tauryny, guarany, bardzo silne dawki kofeiny. Trzeba sobie zdawać sprawę, że mogą opóźniać czas reakcji co jest najważniejsze w ruchu drogowym. Można stracić koncentrację, można odczuwać drżenie mięśni i bardzo niekomfortowo się czuć. Był taki przypadek, że kierowca prosił o pomoc, nie wiedząc co się z nim działo. Okazało się potem, że w trakcie długiej jazdy, wypił zbyt dużą ilość środka, takiego psychoaktywnego, sprzedawanego legalnie w sklepach czy na stacjach paliw - mówi podinspektor Rafał Ziółkowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Policjanci mają różne sposoby wykrywania kierowców prowadzących pod wpływem, innych niż alkohol, niedozwolonych substancji. Głównym są tak zwane narkotesty. Typowe na obecność danego narkotyku - na przykład amfetaminy czy marihuany, rzadziej bardziej zaawansowane techniczne, pozwalające wykrywać różne środki - także te, które nie są narkotykami.

Funkcjonariusze nie kryją jednak, że nie mają wystarczającej liczby takich testerów. Muszą więc radzić sobie innymi sposobami. Wyszkolony policjant, która zna objawy i zachowania po różnych środkach, wie jak postąpić dalej i kogo zatrzymać do przebadania krwi albo moczu - mówi
Ziółkowski.

Co ważne laboratoryjne badanie i tak zawsze jest niezbędne, bo to biegły musi ocenić czy ktoś spożywał środki i jak przełożyło się to na jego zdolności kierowania autem. Większa liczba testów pomogłaby jednak uniknąć pomyłek przy kierowaniu na badania krwi, a takie niestety czasem się zdarzają.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video