​Policjant w Brzesku na służbie nie wejdzie do sklepu i restauracji? Funkcjonariusze dostali od zastępcy naczelnika nietypowy komunikat, z którego miałoby wynikać, że policjant w umundurowaniu na służbie nie może wejść do takowych lokali. Rzecznik tłumaczy, że to "niewłaściwy dobór słów".

REKLAMA

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", zastępca naczelnika wydziału prewencji brzeskiej policji przesłał funkcjonariuszom maila. "Polecenie Komendanta: całkowity zakaz wchodzenia do restauracji, sklepów itp. lokali w umundurowaniu służbowym, poza koniecznością wykonania czynności służbowych. Wszelkie zakupy (żywność, napoje itp.) należy czynić przed służbą lub po służbie. Zakaz dotyczy również przerw w służbie" - napisał podinsp. Jarosław Dudek.

Według "GW" za komunikatem stoją pewne marcowe wydarzenia, kiedy to kilkoro policjantów podczas służby znaleźli się w restauracji.

Rzeczniczka brzeskiej policji Ewelina Buda w rozmowie z "Wyborczą" tłumaczy, że nie ma żadnego zakazu wchodzenia do sklepów czy restauracji, a komunikat podinsp. Dudka został "niefortunnie sformułowany". Sam autor, mając świadomość niewłaściwego doboru słów, niezwłocznie po wysłaniu tej wiadomości, już w kontakcie telefonicznym z adresatami, wyjaśniał, w jakim kontekście informacja została przesłana. Jasno doprecyzował, że chodzi tylko o sytuacje, które mogłyby rzutować na wizerunek naszej formacji i naruszać powagę munduru - wyjaśnia Buda.

Podkreśla także, że policjant ma prawo do przerwy, zakupienia i zjedzenia posiłku.

O sprawie wypowiedział się także Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Policjanci pełniący służbę w trakcie przerwy mogą wypić kawę, zjeść obiad albo pójść na kebab w rejonie pełnienia służby. Jeżeli ktoś chce bułkę i kiełbasę, to pójdzie do sklepu, a jeśli będzie miał ochotę na fasolkę po bretońsku, to wejdzie do restauracji lub baru. Wydawanie polecenia, gdzie mają zjeść posiłek, jest dla mnie niezrozumiałe i nieuprawnione - komentuje.

(az)